Zajelistny pomysł na biznes, który sprawia, że świat jest lepszy

Pyszne jedzenie może być wytwarzane z dbałością o dobro planety, w dodatku w samym centrum miasta. Matylda Szyrle, prezeska Listnego Cudu nadaje nowe znaczenie lokalnej produkcji.


O czym przeczytasz?

Mikroliście Listny Cud

fot. Kuba Rundefinedżycki

Do Listnego Cudu wchodzi się przez podwundefinedrko. W styczniowy poranek jest tu mało fotogenicznie. Zza budynku, w ktundefinedrym mieści się zakład naprawy silnikundefinedw, wyrastają rundefinedwnie szare budynki wielorodzinne warszawskiego Mordoru. Zgodnie ze wskazundefinedwkami Matyldy Szyrle, aby dojść do miejsca spotkania, muszę jeszcze minąć starą rampę i przekroczyć ciężkie drzwi. Stoję w mało urokliwym korytarzu oświetlonym wyłącznie żundefinedłtymi żarundefinedwkami, między paletami i materiałami do pakowania. Do ściany przyklejona jest niewielka kartka z napisem Listny Cud i strzałką.

Matylda wchodzi parę minut po undefinedsmej. Zawinięta w płaszcz wpada szybko do budynku i z uśmiechem się wita. Wymieniamy uściski dłoni i dalej idziemy już razem. Gdy dochodzimy do kolejnych, niczym nie wyrundefinedżniających się na tle tego smutnego korytarza drzwi, zupełnie nie jestem przygotowana na intensywność barw, ktundefinedra za nimi czeka. Matylda naciska na klamkę i wchodzimy w jaskrawą zieleń.

Mikroliście Listny Cud

Warto piąć się w gundefinedrę

Chwilę zajmuje mi przyzwyczajenie wzroku do nagłego blasku świetlundefinedwek, ktundefinedre wiszą w rundefinedwnych rzędach na wysokości moich oczu, a także kilkadziesiąt centymetrundefinedw wyżej i niżej. Tuż pod nimi znajduje się las niewielkich kolorowych roślin w kilku odcieniach zieleni, bordo, rundefinedżu i bieli. Przywodzą mi na myśl morskie ukwiały w sklepach akwarystycznych - podobnie jak one, przyciągają wzrok niecodziennymi barwami i sprawiają, że chce się ich dotykać.

Odrywam wzrok od roślin i rozglądam się. Otoczenie robi mniej imponujące wrażenie. Szafy z paździerzowymi drzwiczkami, widoczne kable, czarna folia, a nawet pojedyncze cegły, służące - jak się pundefinedźniej dowiaduję - do przygniatania desek, pod ktundefinedrymi kiełkują rośliny. Gdyby zgasić świetlundefinedwki, w pomieszczeniu byłoby dokumentnie ciemno, ponieważ okna są na stałe zasłonięte.

A więc mroczne, odseparowane od zewnątrz pomieszczenie, dużo lamp, tajemnicza konstrukcja i mnundefinedstwo nasion w torebkach strunowych, ktundefinedre kilkakrotnie zauważam, gdy Matylda uchyla drzwi stojącej z boku niepozornej lodundefinedwki. Trudno nie mieć skojarzeń z nielegalnym rodzajem upraw. - Długo szukałam miejsca, w ktundefinedrym moglibyśmy się zainstalować. Interesowały mnie budynki, ktundefinedre nie były atrakcyjne dla innych biznesundefinedw i ktundefinedre mają problemu z zagospodarowaniem. Nam w końcu wystarczy tylko prąd i woda, nie potrzebujemy pięknych widokundefinedw, ale gdy mundefinedwiłam właścicielom nieruchomości, że nasze uprawy nie wymagają dostępu do okien, stawali się podejrzliwi. Musiałam zapewniać, że prowadzimy legalną działalność - opowiada ze śmiechem Matylda, pokazując mi wnętrza growboksundefinedw wielkości dwudrzwiowej szafy, ktundefinedrych jakimś cudem, ze względu na zatłoczoną przestrzeń, wcześniej nie dojrzałam.

Growboksy to specjalne namioty w kształcie prostopadłościanundefinedw, wykonane z tkaniny, ktundefinedra wewnątrz pokryta jest materiałem przypominającym folię aluminiową. Dzięki tej tkaninie zwiększa się natężenia światła i jego rozproszenie, a także możliwe jest utrzymanie odpowiedniej temperatury dla kiełkujących i wzrastających roślin. - To na razie uprawa eksperymentalna. Jak w zasadzie wszystko tutaj - tłumaczy prezeska Listnego Cudu. I dodaje: - Nasza uwaga jest głundefinedwnie skierowana na hydroponikę i rozwijanie upraw wertykalnych. Taki sposundefinedb uprawy roślin jest już znany na świecie, m.in. w Singapurze i w Stanach, ale i coraz więcej projektundefinedw powstaje w Europie: Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii. W tych państwach produkuje się tą metodą sałaty, pomidory, a nawet truskawki. Jednak w Polsce to wciąż nowość. Nie ma rundefinedwnież gotowych rozwiązań technologicznych.

Matylda Szyrle Listny Cud

Każdy przedsiębiorca podejmujący się uprawy wertykalnej opracowuje własną metodę produkcji, ktundefinedra najlepiej sprawdza się w jego warunkach. Wszystkie farmy wertykalne mają jednak wspundefinedlny mianownik: jest nim zrundefinedwnoważone wykorzystywanie naturalnych zasobundefinedw i dosłowne pięcie się w gundefinedrę.

Farmy wertykalne, czyli szpinak na wysokości - jak to się robi w Singapurze?

Na farmach wertykalnych zużywa się do 90% mniej wody niż w metodzie klasycznej. Zamiast światła słonecznego wykorzystuje się świetlundefinedwki; zamiast gleby - specjalnie przygotowane podłoże; zamiast doniczek - torfowe osłonki z kokosowym podłożem. W Listnym Cudzie roślinki stoją jedna przy drugiej, rzędami, na tzw. stołach zalewowych, ktundefinedre umieszczone są piętrowo. Woda krąży tu w cyrkulacji zamkniętej. Każda roślina ma taki sam dostęp do światła, wody, substancji odżywczych i powietrza, oczyszczanego przez umieszczone w oknach filtry. Rośliny nie potrzebują nawozundefinedw, antybiotykundefinedw i chemicznych środkundefinedw ochrony, ponieważ uprawiane są w kontrolowanych warunkach, niezależnych od czynnikundefinedw zewnętrznych.

Mikroliście Matylda Szyrle

- Mikroliście to coś więcej niż kiełki i mniej niż liście. Są bardziej intensywne w smaku od jednych i drugich, a jednocześnie dają skoncentrowaną porcję witamin. Można je jeść z kanapkami, makaronem, zupami. Są też nie tylko pyszne, ale i piękne, dodają uroku każdej potrawie, nawet niezbyt zachęcająco wyglądającemu posiłkowi z lunchboksa - wyjaśnia Matylda i częstuje mnie mikroliśćmi słonecznika.

Faktycznie są pyszne, chrupkie i intensywnie pachną. Zajadamy mikroliście kapusty czerwonej i groszku. Moją uwagę przyciągają bordowe roślinki. - To amarantus, jeszcze nie wprowadziliśmy go do sprzedaży. Jesteśmy w fazie testundefinedw. Uwielbiam na niego patrzeć. Smakuje podobnie do buraka - wyjaśnia Matylda.

Zajelistny pomysł

Sposundefinedb uprawy mikroliści wraz z prototypem farmy wertykalnej opracowali Karolina Promińska i Michał Jasiorowski, ktundefinedrzy nad swoim wynalazkiem pracowali od 2017 roku. Stworzyli start-up, ktundefinedry przeszedł przez dwa programy akceleracyjne i był gotowy do wdrożenia, na co czekał już warszawski Carrefour, ich pierwszy klient. Jednak z osobistych powodundefinedw Promińska i Jasiorowski z biznesu zrezygnowali. -Ale nie chcieli, aby cała ich praca przepadła. Gdy tylko poznałam ten projekt, od razu wiedziałam, że chcę to robić. Ekologia zawsze była mi bliska - wspomina Szyrle. W ten sposundefinedb mikroliście znalazły Matyldę, a ona dała z siebie wszystko, by urosły. Nie tylko dosłownie, ale rundefinedwnież jako biznes.

Listny Cud

Nowa zarządzająca Listnym Cudem musiała wiele się nauczyć. O farmach wertykalnych nie wiedziała nic, wcześniej nie prowadziła też start-upu. Pomogło jej za to doświadczenie w NGO-sach, spundefinedłkach Skarbu Państwa, firmie szkoleniowej i consultingowej. W rozwijaniu przedsięwzięcia liczą się wytrwałość Matyldy w dążeniu do osiągnięcia celu i jej otwartość na to, co nowe.

Listny Cud wystartował na początku pandemii. Początkowo prezeska samodzielnie wysiewała roślinki, sadziła i poznawała cały proces produkcji. Od roku bezpośrednią opiekę nad mikroliśćmi przejęła Iza, uśmiechnięta dziewczyna z burzą lokundefinedw, ktundefinedra ma licencjat z ogrodnictwa i wielką miłość do roślin. Gdy rozmawiam z Matyldą, przygotowuje się do dnia pracy, krzątając się wokundefinedł stołu zalewowego.

Od wiosny 2020 roku nad koncepcją całego projektu Matylda pracuje razem ze wspundefinedlnikami - Michałem Piosikiem i Piotrem Grabowskim z foodtech.ac, akceleratora łączącego rozwiązania technologiczne z branżą spożywczą. Do dzisiaj może liczyć także na wsparcie merytoryczne pomysłodawcundefinedw, Karoliny i Michała. - Ciągle jest coś do poprawienia, sprawdzenia. Jak zaczynaliśmy, nikt nie wiedział, co właściwie robimy, włącznie z sanepidem. Nikt do sanepidu nie zgłosił się wcześniej z podobnym pomysłem, więc żeby w ogundefinedle ruszyć, musieliśmy z tamtejszymi urzędnikami stworzyć nowe procedury kontrolne - wyjaśnia Matylda.

Listny Cud Matylda Szyrle

Oprundefinedcz Matyldy, Izy i aniołundefinedw biznesu, w Listnym Cudzie pracuje jeszcze kilka osundefinedb, w tym inżynier i ekspertka od marketingu. Bez nich Matylda, jak sama przyznaje, nie byłaby w stanie realizować wyzwań, jakie przed nią stoją. - Przez wiele miesięcy, zamiast strategią rozwoju firmy, zajmowałam się zakupami w sklepach budowlanych. Powoli staram się od tego odejść, zatrudniając kolejne osoby - mundefinedwi, a po chwili dodaje: - A to nie koniec, bo niebawem będziemy przenosić się do większej lokalizacji, więc będziemy potrzebować więcej rąk do pracy.

Możliwość automatyzacji procesu uprawy, przewidywalność wzrostu roślin, ograniczenie produkcji odpadundefinedw i niewielka przestrzeń to wszystko cechy farm wertykalnych, ktundefinedre przyciągają inwestorundefinedw ze względu na swoją opłacalność i możliwość skalowania. Listny Cud w tym miesiącu pozyskał finansowanie w wysokości miliona złotych od Augere Health Food Fund i m.in. dlatego jest w stanie sobie pozwolić na wyprowadzkę z obecnej lokalizacji. A bez wątpienia jest to potrzebne.

Amarantus z Listnego Cudu

Pomieszczenie, w ktundefinedrym rozmawiamy, ma niewiele ponad 40 metrundefinedw kwadratowych. Większość miejsca zajmuje trzypoziomowy stundefinedł i to z niego ściąganych jest około 300 doniczek każdego dnia. Następnie są one pakowane bez użycia plastiku i rozsyłane po stolicy.

Na liście chętnych na mikroliście nie brakuje

Mikroliśćmi z Mordoru interesuje się nie tylko warszawski Carrefour, ale rundefinedwnież miejscowe restauracje i warzywniaki. Mieszkając w Warszawie, możesz zamundefinedwić produkty Listnego Cudu przez Lokalnego Rolnika, Porę na Pola lub Tylko Zdrowe Produkty. To imponujący zestaw klientundefinedw nie tylko jak na krundefinedtki czas działalności i okres pandemii, ale rundefinedwnież przestrzeń, w jakiej pracują undefinedzajelistniundefined.

Z budynku w Mordorze wychodzę z dwiema torfowymi doniczkami zapakowanymi w firmowy ekologiczny papier z napisem undefinedPo prostu zajeliście!undefined. W pociągu do domu chrupię mikroliście buraczanego amarantusa i groszku - zieloną energię, ktundefinedra rozpiera cały zespundefinedł Listnego Cudu.

zdjęcia: Kuba Rundefinedżycki

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!