Kolejki po hipoteki jeszcze nigdy nie były tak długie

Majowy popyt na kredyty mieszkaniowe osiągnął kolejny historyczny rekord – sugerują dane BIK. Każdego dnia roboczego składaliśmy średnio ponad 2,5 tysiąca wniosków opiewających łącznie na ponad 800 milionów złotych.

stanie w kolejce

91,5% - o tyle w ciągu roku wzrundefinedsł popyt na kredyty mieszkaniowe undefined wynika z najnowszych danych BIK. Po części jest to oczywiście wynik bardzo słabych danych sprzed roku, ale tylko po części. Gdy spojrzymy na dokładne dane, to okaże się, że majowe wyniki były też rekordowe w liczbach bezwzględnych.

Popyt na kredyty mieszkaniowe

W bankach pracy nie brakuje

W samym tylko maju Polacy złożyli 47,6 tys. wnioskundefinedw kredytowych. To co prawda mniej niż w kwietniu (51 tys.) czy marcu (56 tys.), ale nie można zapomnieć, że maj był miesiącem dość krundefinedtkim undefined a może nie tyle krundefinedtkim, co ze względu na majundefinedwkę miał po prostu mniej dni roboczych. I tak gdyby przeliczyć złożone wnioski kredytowe na dni robocze, to okazałoby się, że w maju każdego takiego dnia składaliśmy po 2,5 tys. wnioskundefinedw kredytowych. To najwyższy wynik od co najmniej kilku lat. Jest to też lepszy wynik niż marcowy czy kwietniowy. Wtedy składaliśmy bowiem po trochę ponad 2,4 tys. wnioskundefinedw dziennie, a już wtedy pracownicy bankundefinedw nie narzekali na brak pracy.

Jeszcze bardziej imponujące są dane na temat kwot, o ktundefinedre wnioskowaliśmy. Można zaryzykować stwierdzenie, że przekroczyliśmy już barierę 800 milionundefinedw złotych undefined o kredyty hipoteczne na taką łączną kwotę wnioskowaliśmy przeciętnie w maju i to każdego normalnego dnia pracy.

Czas na nadrabianie zaległości

Za rekordowym popytem na kredyty stoi kilka czynnikundefinedw. Jednym z nich jest odreagowanie po gorszych ostatnich miesiącach, wzrost optymizmu i nadziei na szybką odbudowę gospodarki, a potem jej dalszy dynamiczny rozwundefinedj. W efekcie potężne grono Polakundefinedw, ktundefinedrzy w ostatnim czasie odkładali na pundefinedźniej aspiracje o własnej nieruchomości, dziś decydują się na ich zakup. Wszystko wskazuje na to, że obecnie ich obawy zostały oswojone, cierpliwość się skończyła lub po prostu zauważyli oni, że banki znowu otworzyły się na potrzeby kredytobiorcundefinedw. Ten ostatni czynnik może być szczegundefinedlnie ważny. Wszystko dlatego, że od początku br. znowu większość instytucji zaczęła przyjmować wnioski od osundefinedb dysponujących 10-proc. wkładem własnym. Do tego same banki przychylniejszym okiem patrzą na osoby, ktundefinedre zarabiają w inny sposundefinedb niż za pomocą umowy o pracę na czas nieokreślony.

Banki nie zrobiły tego wszystkiego bez powodu. Przestały one wierzyć w spadki cen nieruchomości, a zaczęły dostrzegać dobre perspektywy dla gospodarki, ktundefinedre powinny mieć też pozytywny wpływ na rynek pracy. Nie jest ponadto tajemnicą, że bankom też zależy na tym, aby sprzedawać więcej hipotek, bo są to kredyty bardzo dobrze spłacane, a przy tym na wysokie kwoty. Jest to o tyle ważne, że dziś problemem bankundefinedw jest nadmiar pieniędzy (depozytundefinedw), ktundefinedre trzeba zaprząc do pracy. Kredyty hipoteczne nadają się do tego bardzo dobrze.

Kredyty będą droższe

Jeśli ktoś rozgląda się dziś za kredytem mieszkaniowym, to powinien pamiętać, że długi te w perspektywie kilku kwartałundefinedw zaczną drożeć undefined szczegundefinedlnie jeśli faktycznie nasza gospodarka ma przed sobą dobre perspektywy (wzrost PKB, płac czy spadek bezrobocia). W takim scenariuszu należy spodziewać się podwyżek stundefinedp procentowych. Te zbliżają się z każdym mijającym miesiącem i coraz lepszymi danymi z gospodarki. Gdy stopy procentowe pundefinedjdą w gundefinedrę, to i raty większości hipotek wzrosną. Podwyżki te nie powinny jednak być zbyt gwałtowne undefined tak przynajmniej sugerują obecne prognozy.

Przyglądając się aktualnym notowaniom kontraktundefinedw terminowych można wydedukować, że gracze rynkowi spodziewają się, że koszt pieniądza wrundefinedci do poziomu sprzed epidemii za około 3 lata. W międzyczasie posiadacze kredytundefinedw powinni się spodziewać stopniowo rosnących rat. Weźmy pod uwagę konkretny przykład undefined kredyt na 300 tys. złotych zaciągnięty na 25 lat z marżą na poziomie 2,6%. Taki kredyt dziś kosztuje niecałe 1,4 tys. zł miesięcznie. Za 2 lata rata powinna przekroczyć 1,5 tys. zł, w latach 2026-2031 roku będzie to ponad 1,7 tys. złotych miesięcznie.

Ewentualne podwyżki nie powinny więc być zbyt gwałtowne, ale bez wątpienia warto też przygotowywać domowe finanse na mniej optymistyczne scenariusze. W praktyce warto nie zadłużać się dziś do granic możliwości i zachować solidny bufor bezpieczeństwa w miesięcznym budżecie, czyli po prostu wydawać mniej niż się zarabia.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!