Dwie średnie krajowe pozwalają na zakup dużego „M”

Rosnące wynagrodzenia i tanie kredyty powodują, że dziś z pomocą hipoteki można kupić największe mieszkanie w historii. Nawet w stolicy rodzina zarabiająca dwie średnie pensje mogłaby kupić ponad 90 m kw. Może to być jednak ryzykowne.


O czym przeczytasz?

Salon w stylu skandynawskim

Nie ulega wątpliwości, że chętnych na kredyty mieszkaniowe jest dziś dużo. Według danych BIK popyt na hipoteki jest nawet najwyższy w historii. W sumie trudno się dziwić. Banki w 2020 roku przykręciły kurki z kredytami, a dziś je odkręcają, co wiele osundefinedb chce wykorzystać. Z drugiej strony undefined wbrew kasandrycznym wizjom undefined rynek pracy w Polsce ma się całkiem przyzwoicie. To powoduje, że sporo rodakundefinedw, nie tylko chce kredytu, ale też ma ku temu podstawy. A gdy do tego wszystkiego dodamy fakt, że kredyty są dziś najtańsze w historii, a większość instytucji znowu przyjmuje wnioski od osundefinedb posiadających 10-proc. wkład własny, to w sumie trudno się dziwić, że działy hipoteczne w bankach na brak pracy nie narzekają.

Mediana zdolności kredytowej

Dwie średnie wystarczą na ponad 800 tysięcy długu

Dziś trzyosobowa rodzina, w ktundefinedrej oboje rodzice pracują i każde z nich przynosi do domu po undefinedśredniej krajowejundefined mogłaby pożyczyć w ramach 30-letniego kredytu kwotę prawie 728 tys. złotych. To o prawie 41 tysięcy złotych więcej niż przed rokiem, choć też o ponad 21 tysięcy mniej niż przed miesiącem (skutek ograniczeń w jednym z badanych bankundefinedw).

To w sumie znaczy, że jeśli rodzina chciałaby wykorzystać taką zdolność kredytową do cna, a do tego miała 20-proc. wkład własny, to mogłaby celować w zakup mieszkania wartego nawet 910 tysięcy złotych. Takie pieniądze nawet w stolicy wystarczyłyby na zakup mieszkania o powierzchni ponad 90 m kw., a w Zielonej Gundefinedrze nawet dwundefinedch takich nieruchomości. Przy tym oczywiście zaciągnięcie takiego kredytu wymaga posiadania odpowiedniej zdolności kredytowej oraz sporego zasobu gotundefinedwki. Przecież w tym przykładzie na pokrycie samego wkładu własnego i minimalne nawet koszty transakcyjne trzeba by przeznaczyć co najmniej 200 undefined 250 tysięcy złotych, a ani słowa nie mundefinedwimy o pieniądzach potrzebnych na odświeżenie, wyposażenie czy tym bardziej gruntowny remont lokalu.

Nie ma wątpliwości, że rzadko kiedy sytuacja kredytobiorcundefinedw jest aż tak komfortowa. Chociażby dlatego, że większość Polakundefinedw zarabia mniej niż wynika z urzędowej średniej. Gdyby więc poprzeczkę trochę obniżyć i założyć, że rodzina ma do dyspozycji co miesiąc nie ponad 7,8 tys. zł netto (dwie średnie krajowe), ale o 20% mniej, czyli niecałe 6,3 tys. zł undefinedna rękęundefined, to w ramach 30-letniego kredytu możliwe byłoby zadłużenie się na prawie 481 tysięcy. Wciąż niemało, ale daleko od wspomnianych wyżej 728 tysięcy.

Do tego warto dodać, że badany przez nas od dawna przykład trzyosobowej rodziny jest dla banku niemal idealny. Nasza familia, nie ma zobowiązań finansowych, ale zdążyła już zbudować sobie pozytywną historię kredytową. Gdyby tego było mało, to zakładamy, że oboje rodzice mają umowy o pracę na czas nieokreślony, mają niskie koszty utrzymania, a do tego chętnie skorzystają z dodatkowych produktundefinedw ofertowanych przez bank undefined o ile będzie się im to faktycznie opłacało.

Tyle o potencjalnej zdolności kredytowej mundefinedwią średnie, a dokładnie to mediana. Lepiej cały sens tej wartości oddaje jednak inna nazwa mediany - wartość środkowa. Wszystko dlatego, że w gronie ankietowanych przez nas bankundefinedw połowa instytucji zadeklarowała, że rodzinie chciałaby pożyczyć więcej niż wynosi mediana, a połowa mniej. W czołundefinedwce najbardziej hojnych bankundefinedw znajdziemy: ING, BNP Paribas i Pekao. W tych instytucjach rodzina z naszego przykładu może liczyć nawet na 800-840 tysięcy długu. Na drugim biegunie znajdziemy za to banki: Pocztowy, Alior i PKO. Nawet jednak tam rodzina mogłaby pożyczyć na zakup mieszkania sporą kwotę - od 645 do 680 tysięcy.

Zdolność kredytowa 3-os. rodziny

Droższe kredyty są pewne jak w banku

Zaciągając dziś kredyt na zakup mieszkania trzeba mieć jednak świadomość ryzyka z tym związanego. Chodzi o to, że większość takich długundefinedw ma oprocentowanie zmienne, a więc jeśli stopy procentowe pundefinedjdą w gundefinedrę, to i raty wzrosną. Co prawda prognozy sugerują, że niskim kosztem kredytundefinedw będziemy się jeszcze cieszyć długi czas, to bez wątpienia warto przygotowywać domowe finanse też na mniej optymistyczne scenariusze.

A jakie są prognozy? Można to sprawdzić dzięki kontraktom terminowym (IRS). Wynika z nich, że koszt pieniądza wrundefinedci do poziomu sprzed epidemii dopiero za około 4 lata. W międzyczasie posiadacze kredytundefinedw powinni się spodziewać stopniowo rosnących rat. Weźmy pod uwagę konkretny przykład undefined kredyt na 300 tys. złotych zaciągnięty na 25 lat z marżą na poziomie 2,6%. Taki kredyt dziś kosztuje niecałe 1,4 tys. zł miesięcznie. Za 3 lata rata powinna przekroczyć 1,5 tys. zł, a w 2031 roku będzie to już prawie 1,8 tys. złotych miesięcznie. Tak przynajmniej sugerują aktualne notowania kontraktundefinedw terminowych.

Potencjalne zmiany rat kredytu


W tym artykule skorzystaliśmy z takich źródeł:

  1. Narodowy Bank Polski Przejdź do źródła
  2. Główny Urząd Statystyczny Przejdź do źródła

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!