Deweloperzy budują prawie ćwierć miliona mieszkań

W lipcu bieżącego roku w budowie pozostawało prawie 245 tys. mieszkań deweloperskich – wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane GUS. To historyczny rekord. Najnowszy odczyt jest aż o 26% lepszy niż przed rokiem.


O czym przeczytasz?

Polacy kupują mieszkania na potęgę undefined zarundefinedwno za gotundefinedwkę, jak i z pomocą kredytundefinedw. Gdyby tego było mało, to z i tak już wykupionego rynku całe bloki i osiedla skupują fundusze inwestycyjne. Rekordowy popyt przekłada się na wzrost cen i to pomimo tego, że deweloperzy robią wszystko co mogą, aby zaspokoić potrzeby kupujących. Niestety szybko rosnące ceny mieszkań są najlepszym dowodem na to, że to wciąż za mało.

Ćwierć miliona mieszkań w budowie

A przecież chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że buduje się dziś bardzo dużo mieszkań. Sami tylko deweloperzy są w trakcie wznoszenia prawie 245 tysięcy nowych mieszkań. Jest to najwyższy wynik w historii. Jeszcze rok temu mieszkań na rundefinedżnym etapie realizacji było 193 tysiące. W ciągu roku liczba ta wzrosła więc o 26%.

2021 09 10 Wykres 1.png

Jak oszacowaliśmy liczbę mieszkań, ktundefinedrą budują deweloperzy?

Jest to rundefinedżnica pomiędzy liczbą mieszkań, ktundefinedrych budowę deweloperzy rozpoczęli oraz lokali oddanych do użytkowania. Dane na temat lokali, ktundefinedrych budowę rozpoczęto sumujemy za 5 ostatnich lat, a liczbę lokali oddanych do użytkowania z 3 ostatnich lat. Skąd wynikają 2 lata rundefinedżnicy? Dane GUS mundefinedwią o tym, że średnio od rozpoczęcia inwestycji do jej oddania do użytkowania mijają 2 lata. Nasza metodologia pozwala ponadto na wyczyszczenie danych z zaburzeń wynikających z sytuacji, w ktundefinedrych deweloperzy formalnie rozpoczęli budowę, ale jej prowadzą.

Boom na rozpoczynanie budundefinedw

Rosnąca liczba mieszkań budowanych przez deweloperundefinedw, to przede wszystkim pokłosie bardzo dobrych danych na temat rozpoczynania nowych inwestycji. W ostatnim roku miesięczne dane raportowane przez GUS bardzo często biły rekordy mniejszego lub większego kalibru. W sumie w ciągu ostatnich 12 miesięcy (od sierpnia 2020 do lipca 2021) koparki wjechały na place budundefinedw, na ktundefinedrych powstanie aż 167,1 tysięcy nowych mieszkań deweloperskich. Dla porundefinedwnania w poprzednim okresie 12-miesięcznym (od sierpnia 2019 do lipca 2020) analogiczny wynik był na poziomie 129,1 tys. Oczywiście trzeba przy tym pamiętać, że w kwietniu i maju 2020 roku, a więc tuż po rozpoczęciu epidemii, deweloperzy o około połowę ograniczyli liczbę wprowadzanych inwestycji, a skupili się na jak najszybszym zakończeniu prowadzonych już projektundefinedw. Szybko okazało się jednak, że początkowa niepewność ustąpiła rosnącemu popytowi na mieszkania. Na początku Polacy szukali na tym rynku bezpiecznej przystani dla kapitału, ochrony przed inflacją i zyskundefinedw z wynajmu, ktundefinedre zdobywały powab wraz z tym jak lokaty przestały dawać procenty, a zaczęły undefinedkusićundefined co najwyżej promilami.

Popyt stymulowany z wielu stron

Działo się tak w krok za obniżkami stundefinedp procentowych, na ktundefinedre zdecydowała się Rada Polityki Pieniężnej. Te same decyzje spowodowały ponadto, że kredyty stały się rekordowo tanie. Było to ważne dla potencjalnych kredytobiorcundefinedw, ale też dotychczasowych dłużnikundefinedw, ktundefinedrzy mogli liczyć na niższe raty. To pozostawiło w kieszeniach rodakundefinedw dodatkowe środki. Tak samo zadziałało zamknięcie wielu branż w połączeniu z tarczami antykryzysowymi, ktundefinedre uspokoiły sytuację na rynku pracy. W sumie okres epidemii sprzyjał oszczędzaniu, a w portfelach Polakundefinedw pojawiły się dodatkowe środki w kwocie około 150-200 miliardundefinedw złotych. Część z tych pieniędzy trafia na rynek nieruchomości w formie inwestycji.

Od początku 2021 roku na sile przybrał też jeszcze jeden ciekawy trend. Chodzi o nadrabianie zaległości przez osoby, ktundefinedre w 2020 roku nie mogły sobie pozwolić na zakup mieszkania undefined na przykład ze względu na ograniczenia w dostępie do hipotek. Bariery stawiane przez banki były jednak znoszone undefined szczegundefinedlnie na początku 2021 roku. Trudno się więc dziwić, że w ostatnich miesiącach chętnych na kredyty było nawet kilkadziesiąt tysięcy więcej niż normalnie. Mieliśmy po prostu do czynienia z realizacją odroczonego popytu. Ostatnie dane BIK sugerują jednak, że ten trend wytraca impet i sytuacja się normalizuje.

Zagraniczny kapitał rozsmakował się w polskich mieszkaniach

Gdy do tego dodamy wcześniej wspomnianych inwestorundefinedw instytucjonalnych, ktundefinedrzy przy okazji epidemii postanowili odważniej budować w Polsce portfele mieszkań na wynajem, to uzyskamy obraz rynku, na ktundefinedrym nawet największa ofensywa inwestycyjna deweloperundefinedw okazuje się zbyt skromna. W efekcie mieszkań na rynku jest mniej niż chętnych do ich zakupu. Trzeba przy tym mieć świadomość, że deweloperzy zbliżają się do granic możliwości undefined firmom trudno jest znajdować kolejne działki pod budowę, rosną też koszty materiałundefinedw i stawki dyktowane przez firmy budowlane.

Oskar Sękowski, Bartosz Turek, Zespundefinedł Analiz HRE Investments


W tym artykule skorzystaliśmy z takich źródeł:

  1. Główny Urząd Statystyczny Przejdź do źródła

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!