We wrześniu 2020 roku wnioski o kredyt hipoteczny złożyło 37,7 tys. chętnych undefined wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, a więc o ponad 5 proc. To bardzo dobra wiadomość dla bankundefinedw i dla rynku nieruchomości, bo to pierwszy tak duży wzrost liczby chętnych od pundefinedł roku.
Epidemia zmniejszyła popyt na kredyt
Rok 2020 zapowiadał się dla rynku kredytowego nieźle. W lutym i marcu liczba wnioskundefinedw o kredyt przekraczała 40 tys., co dawało szansę na nawet na rekordową sprzedaż kredytundefinedw na mieszkanie, a więc i mieszkań. Wprawdzie marzec 2020 był nieco gorszy niż analogiczny miesiąc roku 2019, ale trzeba pamiętać, że obostrzenia związane z wirusem zostały wprowadzone właśnie w marcu. Nie dowiemy się, jak wyglądałby ten miesiąc, gdyby nie lockdown, ale bez wątpienia w liczbie złożonych wnioskundefinedw szło na rekord.
Potem liczba osundefinedb zainteresowanych kredytundefinedw malała undefined w kwietniu liczba wnioskundefinedw spadła do 27,8 tys., w maju było to 28,7 tys., a dopiero w czerwcu wrundefinedciła ponad granicę 30 tys. i osiągnęła 36 tys.
Mocniejsze odbicie dopiero teraz
Jeśli spojrzeć na dane o samej liczbie wnioskundefinedw, to już od czerwca można mundefinedwić o poprawie. W lipcu i sierpniu, a także we wrześniu do bankundefinedw spływało grubo ponad 30 tys. zapytań o możliwość wzięcia kredytu. To mniej niż w roku 2019, ale na poziomie dobrego przecież dla rynku roku 2018.
Ale jeśli wziąć pod uwagę to, jak liczba chętnych się zmieniała w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, to widać, że covidowe zamrożenie rynku utrzymywało się przez wiosnę i lato. Wprawdzie w czerwcu 2020 r. chętnych na kredyt hipoteczny było więcej niż w czerwcu 2019 r. o 2,5 proc., jednak w lipcu i sierpniu znowu chętnych ubyło.
Za to dane z września dają powody do optymizmu. Wnioskundefinedw o kredyt było wyraźnie, bo o ponad 5 proc. więcej niż rok wcześniej. To jeszcze nie jest takie tempo wzrostu popytu na kredyt jak na przełomie roku 2019 i obecnego, gdy liczba wnioskundefinedw rosła o 20 proc., ale jeśli chętnych będzie dalej przybywać, może uda się zasypać wiosenną wyrwę w liczbie udzielanych kredytundefinedw.
Oby banki też chciały więcej
Oczywiście, sam wniosek o kredyt nie oznacza jego udzielenia. Konieczne jest jeszcze zaakceptowanie podania przez bank. A tutaj od wybuchu epidemii koronawirusa jest wyraźnie gorzej. Banki zaostrzyły kryteria udzielania kredytundefinedw hipotecznych, co skutkuje większym niż wcześniej odsetkiem odrzuconych zapytań.
Pojawiają się na szczęście informacje o złagodzeniu wymogundefinedw, ale danych na ten temat jeszcze nie ma. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze niedawno banki akceptowały mniej niż 50 proc. wnioskundefinedw (w lipcu 44 proc., w sierpniu 49 proc.), to trzeba liczyć się mimo wszystko ze spadkiem łącznej liczby udzielonych kredytundefinedw w tym roku w stosunku do 2019 r.