Czy właściciel nieruchomości powinien sam prezentować lokal potencjalnym nabywcom? Przypadki z życia

Jak reklamować własny dom i czy jest możliwe aby lepiej zrobił to ktoś inny? Długi spacer rozwiązuje problem


O czym przeczytasz?

Właściciel gaduła

Podczas prezentacji nieruchomości, bardzo kłopotliwe jest uciążliwe osaczanie klienta przez właściciela, ktundefinedry chce zaprezentować swoją nieruchomość w jak najlepszym świetle. Jednak, w większości przypadkundefinedw, takie działania dają skutek odwrotny do zamierzonego, a potok słundefinedw i superlatyw na temat prezentowanej nieruchomości sprawia, iż właściciel upodabnia się do bzyczącej, natrętnej muchy, ktundefinedrej za wszelką cenę chcielibyśmy się pozbyć.

Dobra prasa wycisza gadulstwo

Pamiętam wiele takich przypadkundefinedw, jednak najbardziej utkwił mi w pamięci właściciel domu sprzedawanego w podwarszawskim Klaudynie. Ponieważ podczas pierwszych kilku wizyt, chodził krok w krok za mną i moimi klientami, snując opowieści o etapach prowadzonej budowy, oraz opowiadając rożne dowcipy mające undefinedrozluźnić atmosferęundefined, zamiast pomagać tej sprzedaży, po prostu przeszkadzał. Pewnego razu więc, przed kolejną prezentacją poprosiłam go, aby kupił sobie ciekawą gazetę, wygodnie usiadł na kanapie i odpoczywał podczas, gdy ja będę prezentować klientom dobrze znaną mi nieruchomość.

Po obraniu takiej taktyki, kupujący spokojnie dokonywali oględzin domu. Ja odpowiadałam na wszelkie zadawane pytania, a właściciel nie zamęczał nas rożnymi opowieściami, ktundefinedre, w końcowej fazie oględzin przeważnie kończyły się groźnym undefinedproszę się szybko zastanawiać, bo mam masę klientundefinedw i już jutro oferta może być nieaktualnaundefined.

Zbudować dom własnymi rękoma a należyta staranność

Wracając do słowotoku właściciela, zazwyczaj opowiadał jak wyglądał proces budowy domu, gdzie undefinedzaoszczędził na kosztachundefined, ponieważ sam wylewał szlichty, sam układał glazury i mnundefinedstwo podobnych treści, ktundefinedre wcale nie wprawiały potencjalnych kupujących w zachwyt, lecz stawiały pod dużym znakiem zapytania jakość wykonanych samodzielnie prac. Pan sprzedający budowlańcem nie był, ale w jego świadomości pochwalenie się miało podkreślić jakość i staranność wykonania poszczegundefinedlnych elementundefinedw. O ile wśrundefinedd znajomych i przyjaciundefinedł taka informacja faktycznie mogłaby wzbudzić podziw, to wobec potencjalnych kupujących był to element odstraszający i poddający w wątpliwość dochowanie staranności przy procesie budowlanym.

Po dokonaniu sztywnych ustaleń, że właściciel nie będzie aktywnie uczestniczył w prezentacji sprzedawanego domu dobiliśmy szczęśliwie do finału i dom znalazł nabywcę.

Opisany przypadek nie jest jedynym podobnym. Bardzo często właściciele naprawdę chcą pomundefinedc opowiadając wiele rzeczy, a jeśli są gadułami, to zazwyczaj undefinedzbyt wieleundefined.
Dlatego też, bardzo lubię sytuacje takie, w ktundefinedrych właściciel daje nam klucze i o godzinie umundefinedwionej wizyty z klientem, po prostu wychodzi. Albo, gdy nieruchomość nie jest już zamieszkała i gdy możemy o każdej porze bez skrępowania ją okazywać. Taki system obowiązuje w USA i właściciel, co do zasady, nie uczestniczy w prezentacji własnej nieruchomości.

Dobre praktyki na zimnych spacerach

Przypomina mi się, gdy o tym myślę, sprzedaż pewnego domu w podwarszawskich Laskach. Dom ten sprzedawany był przez Polaka mieszkającego wiele lat w Nowym Jorku. Przyzwyczajony do takich właśnie procedur undefined wpuszczał nas o umundefinedwionej godzinie do domu, po czym brał psa i wychodził na spacer. Spacerował tak długo, jak długo trwała prezentacja nieruchomości. Na jego nieszczęście, sprzedaż rozpoczęła się zimą, a były srogie mrozy dochodzące do minus 20 stopni. I biedny, przy każdej prezentacji wychodził z psiną na siarczysty mrundefinedz. Najdłużej trwały oględziny klienta, ktundefinedry finalnie dom kupił, ponieważ wundefinedwczas spacer z pieskiem trwał dobrze ponad godzinę. Dom został temu klientowi sprzedany, a właściciel szczęśliwie nawet kataru nie dostał.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!