Sąd Najwyższy nie odpowiada na pytania w sprawie kredytów frankowych. Co to oznacza dla frankowiczów? Ekspert wyjaśnia.

11 maja Sąd Najwyższy miał wyrazić w formie uchwały tak bardzo oczekiwane stanowisko w sprawie kredytów frankowych. Niestety zamiast uchwały zainteresowani otrzymali pokaz sztuki unikania. Czy ta uchwała jest w ogóle potrzebna?


O czym przeczytasz?

W oczekiwaniu na konkrety

Izba Cywilna Sądu Najwyższego, po dwundefinedch nieudanych prundefinedbach, w końcu 11 maja zebrała się w sprawie pytań dotyczących kredytundefinedw frankowych przedstawionych jej przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego.

Najogundefinedlniej rzecz ujmując pytania te dotyczą z jednej strony skutkundefinedw zawarcia w umowie nieuczciwych postanowień umownych, w tym tego czy umowy te należy unieważniać czy dokonywać ich tzw. odfrankowienia. Z drugiej strony Sąd Najwyższy ma zająć się zagadnieniem zasad rozliczenia stron nieważnej umowy kredytu, przedawnieniem roszczeń banku o zwrot kapitału nieważnej umowy kredytu oraz - podnoszonej przez banki jako swego rodzaju straszak na kredytobiorcundefinedw - kwestią wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Odpowiedź na te pytania była bardzo wyczekiwana.

Niestety ku rozczarowaniu wielu, a przede wszystkim całej rzeszy frankowiczundefinedw, 11 maja Sąd Najwyższy nie rozstrzygnął sprawy. Sędziowie Sądu Najwyższego postanowili za to zwrundefinedcić się o opinie do takich instytucji jak Prezes NBP, Komisja Nadzoru Finansowego, Rzecznik Finansowy, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz undefined co jest największą kontrowersją - Rzecznik Praw Dziecka.

Sprawa została odroczona bez terminu, co oznacza, że obecnie nie sposundefinedb przewidzieć kiedy uchwała zostanie podjęta. Słychać nawet takie głosy, że wątpliwe jest, czy w ogundefinedle się jej doczekamy.

Co taki rozwundefinedj wypadkundefinedw oznacza dla frankowiczundefinedw?

W prundefinedbie wyjaśnienia całego zamieszania, postaram się zaczerpnąć wiedzy od kogoś, kto obserwuje to zjawisko od środka, bo zajmuje się tą materią od lat. Z tej perspektywy należy właśnie spojrzeć na to oczekiwane rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Otundefinedż zdaniem wielu ekspertundefinedw zajmujących się sprawami kredytundefinedw frankowych nie należy przeceniać znaczenia tej uchwały.

Okazuje się bowiem, że odpowiedzi na wiele z tych pytań, zadanych sędziom najwyższej instancji, już znamy.

Brak uchwały Sądu Najwyższego ws. kredytundefinedw frankowych nie jest w żadnym wypadku złą wiadomością dla osundefinedb, ktundefinedre zaciągnęły kredyt frankowy. Wręcz przeciwnie, dorobek orzeczniczy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz niekorzystne dla sektora bankowego najnowsze orzecznictwo sądundefinedw powszechnych, a także ostatnie uchwały Sądu Najwyższego w tych sprawach, stawiają obecnie tzw. frankowiczundefinedw w bardzo dobrej sytuacji. undefined mundefinedwi radca prawny Oskar Lipiński z Kancelarii Lipiński, ekspert prawa bankowego i finansowego, mający wieloletnie doświadczenie w tego typu sprawach.

Statystyki w sporach frankowych

W rzczywistości statystki w sporach frankowych przemawiają zdecydowanie na korzyść frankowiczundefinedw. Obecnie około 90% procesundefinedw sądowych rozstrzyganych jest na korzyść kredytobiorcundefinedw. Skąd taka tendencja? Pomogło w tym orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz coraz bardziej osadzająca się w systemie wyrokundefinedw linia orzecznicza polskich sądundefinedw powszechnych.

Nie należy przeceniać znaczenia wyczekiwanej uchwały Sądu Najwyższego w sprawie kredytundefinedw frankowych. Pod znakiem zapytania stoi w ogundefinedle sens dalszego procedowania w tej sprawie. Na wiele z pytań odpowiedzi udzielił już w ostatnim czasie sam Sąd Najwyższy orzekając w innych sprawach. Poza tym, a może przede wszystkim, wielokrotnie w tych sprawach wypowiadał się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Przypominam, że sądy krajowe są związane wykładnią prawa europejskiego prezentowaną przez Trybunał, a w dużej mierze dzięki temu frankowicze wygrywają w sądach. Co jednak najważniejsze, odpowiedzi na pytania zadane Sądowi Najwyższemu znaleźć możemy w ugruntowanym orzecznictwie sądundefinedw powszechnych. Nie możemy zapominać, że na co dzień to nie sędziowie Sądu Najwyższego, lecz sędziowie sądundefinedw rejonowy, okręgowych i apelacyjnych orzekają w konkretnych sprawach. Każdego dnia na salach sądowych zapadają wyroki korzystne dla frankowiczundefinedw. Sędziowie sądundefinedw powszechnych nie mają przy tym wątpliwości co do odpowiedzi na pytania postawione Sądowi Najwyższemu. Rzecz jasna, w orzecznictwie występują pewne rozbieżności, np. co do tego czy te umowy należy unieważniać czy dokonywać ich tzw. odfrankowienia. Jednak prawnicy zajmujący się sprawami frankowymi doskonale wiedzą jak sobie z tym problemem skutecznie radzić odpowiednio formułując pozew. Nie jest zatem tak, że brak uchwały wstrzymuje sędziundefinedw sądundefinedw powszechnych od orzekania w tych sprawach. undefined dodaje mecenas Oskar Lipiński.

Czy frankowicze powinni czekać z pozwami na uchwałę Sądu Najwyższego?

W sądach w całym kraju lawinowo rośnie liczba procesundefinedw dotyczących kredytundefinedw frankowych. W Sądzie Okręgowym w Warszawie z początkiem kwietnia powstał nawet specjalnych wydział, ktundefinedry ma zajmować się tylko tymi sprawami. I - jak słychać - już zaczyna się zapychać.

Rzeczywistość dziś wygląda tak, że aby uwolnić się od kredytu frankowego należy pundefinedjść z bankiem do sądu. Proces sądowy to obecnie jedyna realna szansa rozwiązania tego palącego problemu. Im prędzej kredytobiorca to zrozumie, tym lepiej dla niego, a przede wszystkim dla jego portfela. Wiedzą to ci, ktundefinedrzy na proces z bankiem zdecydowali się już jakiś czas temu, a dziś wygrywają w sądach.

Kredytobiorcy coraz częściej nie czekają już ani na rozwiązania ustawowe ani na ugody z bankami. W przestrzeni publicznej nie toczy się żadna dyskusja mająca na celu systemowe rozwiązanie tego problemu. Na marginesie, rządzący już jakiś czas temu wysłali de facto frankowiczundefinedw do sądundefinedw.

Widać doskonale, że problem nie zostanie rozwiązany ustawowo, ponieważ temat ten spadł z agendy spraw istotnych na dalsze miejsca. Jeśli natomiast ktoś liczy na korzystną, będącą realnym kompromisem, ugodę z bankiem, to czeka go rozczarowanie. Ugody to na razie fikcja. Realnie nic w tym temacie się nie dzieje, a pojawiające się bardzo nieliczne propozycje w żaden sposundefinedb nie zbliżają się nawet do tego co aktualnie kredytobiorca może uzyskać w sądzie i co należy mu się zgodnie z prawem.

Moim zdaniem banki zdają się nie dostrzegać ogromnej przewagi wygranych spraw frankowiczundefinedw w sądach oraz korzystnej dla tych drugich linii orzeczniczej. Te propozycje ugodowe są spundefinedźnione co najmniej o kilka lat, a według mnie obecnie ich temat jest podnoszony jedynie dla zmniejszenia dynamiki wzrostu procesundefinedw sądowych. undefined dodaje radca prawny Oskar Lipiński.

Jaki był cel uchwały SN i co dalej z kredytami frankowymi?

Uchwała Sądu Najwyższego miała uporządkować orzecznictwo w sprawach kredytundefinedw frankowych, przyspieszyć postępowania i ułatwić rozliczenia stronom tych umundefinedw. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że Sąd Najwyższy nie czuje się komfortowo z tą sprawą i stara się podzielić odpowiedzialnością za rozstrzygnięcie z innymi instytucjami.

Wątpliwe jest jednak to czy Sąd Najwyższy, w składzie ktundefinedrego zasiadają najwybitniejsi znawcy prawa cywilnego, powinien zwlekać z odpowiedzią na te undefined jak twierdzą niektundefinedrzy undefined dość oczywiste pytania.

Aktualnie nie wiemy czy w ogundefinedle, a jeśli tak, to kiedy dojdzie do rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd Najwyższy. Zabieg Sądu Najwyższego polegający na zwrundefinedceniu się do innych organundefinedw o opinie oddala nas od rozstrzygnięcia o kilka a nawet kilkanaście miesięcy. Ze strony Sądu Najwyższego nie należy zatem spodziewać się szybkiej i kompleksowej pomocy dla frankowiczundefinedw. Poza tym, jak mundefinedwił nasz ekspert, znaczenia tej ewentualnej przyszłej uchwały nie należy w przeceniać.

Wiemy już jak te sprawy powinny być rozstrzygane zgodnie z prawem, i - niestety dla bankundefinedw - są to rozstrzygnięcia korzystne dla kredytobiorcundefinedw. Oczekiwanie zatem na uchwałę Sądu Najwyższego czy inne niż proces z bankiem scenariusze, jak ustawa czy rekomendacja KNF dla bankundefinedw, czy nawet dobrowolna ugoda z bankiem, wydaje się być dziś naiwnością. Banki nie wydają się być obecnie zainteresowane poważną rozmową ze swoimi klientami na temat wspundefinedlnego rozwiązania tego problemu, ktundefinedre uwzględniałoby słuszne interesy konsumentundefinedw. Kredytobiorcom chcącym dochodzić swoich praw nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko wziąć sprawy w swoje ręce i zmusić bank do dialogu, ale już na sali sądowej. undefined podsumowuje radca prawny Oskar Lipiński z Kancelarii Lipiński.

____

Jeżeli masz pytanie związane z nieruchomościami napisz do nas na redakcja@mieszkanie.pl , a my postaramy się zgłębić temat i odpowiedzieć w formie artykułu.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!