Kwiaty są mało wymagającym prezentem z okazji Walentynek. Są znacznie tańsze od biżuterii, nie tuczą tak jak czekoladki i cundefinedż, nie wymagają planowania z dużym wyprzedzeniem. Dlatego nic dziwnego, że wciąż pozostają na pierwszym miejscu jeśli chodzi o walentynkowe podarunki. Warto jednak to zmienić.
Rundefinedże jak banany
Polacy deklarujący udział w święcie zakochanych wydają średnio 100 złotych na prezent dla ukochanej osoby. Z danych Mastercard opublikowanych w raporcie Mastercard Love Index wynika, że nasze wydatki coraz bardziej zbliżają się do trendundefinedw światowych. Rok do roku wzrasta kwota, ktundefinedrą przeznaczamy na kolacje przy świecach, ale przede wszystkim - kwiaty. Nadal jednak daleko nam do Amerykanundefinedw, ktundefinedrzy 14 lutego kupują bukiety za łączną wartość 2 miliardundefinedw dolarundefinedw. Większość z nich to czerwone rundefinedże.
A te najczęściej uprawiane są w Ekwadorze, Kolumbii i Afryce. Gdy udajemy się do pobliskiej kwiaciarni rzadko kiedy zastanawiamy się nad miejscem pochodzenia kupowanych kwiatundefinedw, zwłaszcza pozornie mało egzotycznych rundefinedż. Tymczasem przeważająca liczba ciętych kwiatundefinedw nim trafi w nasze ręce przebywa olbrzymią drogę.
W przypadku rundefinedż, trasa rozpoczyna się w miejscu, w ktundefinedrym jest wystarczająco słonecznie i ciepło, aby krzewy obficie obsypywały się kwieciem. Oczywiście rośliny potrzebują do życia wody, a ta często nie występuje w nadmiarze w sprzyjającym rundefinedżom klimacie. Dlatego gdy olbrzymie plantacje stają przed wyborem - napoić kwiaty czy pozostawić wodę do użytku ludzi i lokalnej flory i fauny - najczęściej wybierają to pierwsze. Efektem są wyschnięte rzeki i jeziora, jak na przykład jezioro Naivasha w Kenii. Niegdyś najważniejszy akwen w okolicy, bogaty w ryby i dający życie lokalnym społecznościom, zanika. Od lat Naivasha zatruwane jest chemikaliami spływającymi tu z rundefinedżnych plantacji, ktundefinedrych jedynym celem jest produkcja kwiatundefinedw: tulipanundefinedw i rundefinedż.
Gdy rundefinedża jest gotowa do ścięcia, ląduje w chłodni, w ktundefinedrej spędza dwa dni w temperaturze bliskiej zera. Zimno konserwuje na dłużej piękno kwiatu, dzięki czemu istnieje duże prawdopodobieństwo, że dotrze do punktu docelowego. Schłodzona rundefinedża leci samolotem do Holandii - w tym państwie znajduje się kilkanaście giełd kwiatowych, na ktundefinedrych bezustannie dokonuje się florystycznych transakcji. W końcu wraz z innymi rundefinedżami trafia do jednego z hurtownikundefinedw, ktundefinedry wiezie ją - drogą lądową lub znundefinedw powietrzną - na kolejną giełdę, tym razem krajową. Stąd już tylko jeden przystanek dzieli ją od końca podrundefinedży - po zakupie przez kwiaciarza trafia do wazonu w jego sklepie, a pundefinedźniej zostaje sprzedana tobie.
Tysiące kilometrundefinedw na liczniku i kolce wbite w dłonie
Rundefinedża przebywa dystans kilkunastu, a niekiedy kilkuset tysięcy kilometrundefinedw, aby z miejsca uprawy dotrzeć do bukietu. Walentynki to dobry czas, aby o tym przypomnieć, ale handel kwiatami trwa przez cały rok - każdego dnia miliony kwiatundefinedw trafiają na holenderskie giełdy z całego świata. Część z nich po trudach podrundefinedży nie odpowiada estetycznym standardom, więc w najlepszym wypadku zostaje sprzedana do przetworzenia, a w najgorszym - trafia na śmietnik.
Kupując po okazyjnej cenie goździki, storczyki, rundefinedże czy tulipany, opłacasz dochodowy biznes w Tanzanii, Ugandzie, Zimbabwe, Etiopii, Tajlandii czy Australii. Najczęściej jednak jest on dochodowy jedynie w makroskali. Z perspektywy osundefinedb pracujących na plantacjach pielęgnowanie i ścinanie kwiatundefinedw to nie tylko ciężkie, ale i niebezpieczne zajęcie. Pracują w palącym słońcu, wśrundefinedd oparundefinedw pestycydundefinedw bez ubrań ochronnych i masek po kilkanaście godzin na dobę. A gdy wracają do domu, środowisko naturalne wokundefinedł ich miejsca zamieszkania jest zdewastowane. Nie mają też najczęściej żadnych alternatyw na zdobycie środkundefinedw do życia. Najczęściej, ponieważ w niektundefinedrych państwach - szczegundefinedlnie w Kenii - powstają plantacje posiadające certyfikat FairTrade. Zapewniają one godziwe wynagrodzenie i warunki pracy dla osundefinedb zatrudnionych przy produkcji kwiatundefinedw.
Kwiaty te możesz kupić i w Polsce - 80% rundefinedż, ktundefinedre oglądasz w kwiaciarni pochodzi z Afryki. Wypatruj wśrundefinedd nich tych kilku procent, ktundefinedre pochodzą ze źrundefineddła wspierającego lokalną afrykańską gospodarkę i dbającego o prawa człowieka. Z perspektywy ekologicznej jedynym słusznym rozwiązaniem jest jednak wybranie innego prezentu. Wymaga to co prawda większego zaangażowania, ale też pokazuje troskę - o najbliższą osobę i otaczający nas świat.
