Wiemy, ile banki może kosztować rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych. Kwoty przyprawiają o zawrót głowy

Komisja Nadzoru Finansowego policzyła, ile banki będzie kosztować spodziewana pod koniec marca decyzja Sądu Najwyższego. Jedno jest pewne – KNF spodziewa się, że rozstrzygnięcie będzie dla banków albo złe, albo bardzo złe


O czym przeczytasz?

Śrundefineddmieście Warszawy

Im bliżej końca marca, tym goręcej robi się wokundefinedł kredytundefinedw frankowych. Właśnie pojawiły się szacunki Komisji Nadzoru Finansowego, ktundefinedra wyliczyła, ile może kosztować banki decyzja Sądu Najwyższego w sprawie kredytundefinedw w szwajcarskiej walucie. Dołożyła także szacunek kosztundefinedw przewalutowania tych pożyczek na kredyty złotowe.

Sześć pytań wartych miliardy

Pod koniec marca Sąd Najwyższy odpowie na sześć pytań. Te odpowiedzi będą wskazundefinedwką dla sądundefinedw powszechnych, jak mają one orzekać w sprawach, wnoszonych przez frankowiczundefinedw przeciwko instytucjom finansowym.

Pierwsze trzy pytania dotyczą możliwości zastąpienia zapisundefinedw odnoszących się do zasad ustalania kursundefinedw franka przy spłacie kredytu innymi rozwiązaniami (choćby kursem średnim, ogłaszanym przez NBP) oraz tego, czy jeśli nie będzie takiej możliwości, da się w ogundefinedle umowę utrzymać. W sumie można sprowadzić te pytania do tego, czy umowy kredytundefinedw indeksowanych do franka czy denominowanych do tej waluty można uznać za umowę kredytu złotowego z oprocentowaniem takim, jak dla franka szwajcarskiego.

Kolejne trzy zaś dotyczą sytuacji, gdy umowy kredytu nie da się utrzymać i następuje jej unieważnienie. W zależności od odpowiedzi Sądu Najwyższego efektem może być albo całkowita utrata przez bank wypłaconego kredytu, albo zwrot wypłaconego kapitału z jednoczesnym zwrotem klientowi całości wpłaconych rat, albo wreszcie zwrot kapitału i jego kosztundefinedw (gdy SN dopuści, aby banki mogły pozywać klientundefinedw o undefinedbezpodstawne wzbogacenie sięundefined dzięki korzystaniu z kredytu).

Straty bankundefinedw mogą być ogromne

Z wyliczeń KNF wynika, że najbardziej niebezpieczny dla bankundefinedw może być scenariusz, w ktundefinedrym Sąd Najwyższy uznaje, że umundefinedw frankowych nie da się utrzymać po wykreśleniu z nich klauzul niedozwolonych i że stosuje się standardowe terminy przedawnienia. W efekcie bowiem banki musiałyby się liczyć z tym, że każda sprawa wniesiona do sądu przez frankowicza oznacza utratę całego kredytu bez możliwości odzyskania choćby grosza.

Ta opcja, jak szacuje KNF, kosztowałaby banki aż 234 mld zł. To kwota nie tylko ponaddwukrotnie większa niż wynosi obecnie wartość kredytundefinedw frankowych, ktundefinedrą nadzundefinedr szacuje na 90 mld zł, ale znacznie większa niż fundusze własne polskich instytucji finansowych. Innymi słowy undefined taka decyzja SN oznaczałaby ryzyko bankructwa polskich bankundefinedw, choć oczywiście te koszty byłyby rozłożone w czasie, bo pojawiałyby się w miarę orzekania sądundefinedw w kolejnych sprawach.

Oczywiście to, co dla bankundefinedw jest stratą, dla frankowiczundefinedw stanowi zysk. A więc takie orzeczenie SN byłoby dla posiadaczy kredytundefinedw frankowych najkorzystniejsze, choć undefinedzarobilibyundefined oni mniej niż wynika z szacunkundefinedw KNF, bo te obejmują także koszty, związane z insttumentundefinedw finansowych, powiązanych z frankiem, z ktundefinedrych korzystają banki.

Inne opcje są tańsze dla bankundefinedw

Znacznie mniej banki straciłyby, gdyby SN uznał, że wprawdzie umundefinedw frankowych nie da się utrzymać, ale instytucje finansowe mają prawo do zwrotu wypłaconego klientom kapitału. Ta opcja wiązałaby się z kosztami dla bankundefinedw na poziomie 101,5 mld zł. Gdyby jeszcze banki dostały możliwość kierowania do sądundefinedw spraw o zwrot korzyści, uzyskanych przez klientundefinedw wskutek undefinedbezpodstawnego wzbogacenia sięundefined, te koszty zmniejszyłyby się do 70,5 mld zł.

Tyle że oba te scenariusze mają chyba najmniejsze szanse na realizację. Wprawdzie Sąd Najwyższy nie wydał stanowiska w sprawie możliwości dochodzenia przez banki roszczeń od klientundefinedw z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia się, ale niedawno orzekał w kwestii tego, czy możliwe jest łączenie sumowanie roszczeń frankowicza i banku w sytuacji, gdy doszło do unieważnienia umowy frankowej. I stwierdził, że oba roszczenia należy traktować oddzielnie.

Jeśli do tego dodać fakt, że kwestia przedawnień jest dość jasno opisana w prawie, to w efekcie można uznać, że scenariusze wzajemnych rozliczeń między frankowiczami a bankami są niezbyt realistyczne.

Kolejne rozwiązanie, ktundefinedrego koszt oszacowała KNF, zakłada, że Sąd Najwyższy uzna, że wprawdzie klauzule niedozwolone dotyczące kursu franka szwajcarskiego powinny zostać wykreślone, ale same umowy kredytowe da się utrzymać. Efektem byłaby sytuacja, w ktundefinedrej po wyroku sądu kredyt indeksowany do franka przekształciłby się w kredyt złotowy, oprocentowany według stawek dla franka szwajcarskiego. Koszt dla bankundefinedw sięgnąłby 78,5 mld zł.

Wprawdzie banki przed takimi orzeczeniami sądundefinedw do tej pory broniły się rękami i nogami, ale na tle innych możliwości wskazanych przez KNF takie rozwiązanie nie wydaje się już najgorsze dla instytucji finansowych. I byłoby także korzystne dla frankowiczundefinedw, ktundefinedrzy w stosunkowo prosty sposundefinedb mogliby uzyskać nie tylko wyraźny spadek zadłużenia z tytułu kredytu, ale także wyraźną obniżkę rat.

Kompromis KNF najmniej korzystny dla frankowiczundefinedw

Komisja Nadzoru Finansowego policzyła też, ile banki straciłyby na przewalutowaniu kredytundefinedw frankowych na złotowe na takich zasadach, jakby były one od początku udzielane w złotych. To rozwiązanie od kilku miesięcy forsuje nadzundefinedr finansowy i jest ono poważnie rozważane także przez banki, choć tylko niektundefinedre z nich prowadzą zaawansowane prace.

Według KNF, koszt przewalutowania to 34,5 mld zł. To nadal dużo dla bankundefinedw, jednak na tle innych możliwości jest to dla nich rozwiązanie najkorzystniejsze. Oczywiście, dla frankowiczundefinedw to opcja najmniej opłacalna, ale jej ogromną zaletą jest to, że może zostać wprowadzona bez konieczności kierowania sprawy do sądu i oczekiwania na wyrok. Zwłaszcza że rosnąca liczba spraw frankowiczundefinedw w sądach sprawia, że procesy mocno się wydłużają.

Decyzje zapadną po wyroku Sądu Najwyższego

Banki coraz częściej sygnalizują, że z decyzjami w sprawie przewalutowania kredytundefinedw frankowych chcą poczekać do orzeczenia Sądu Najwyższego. Na decyzje sędziundefinedw zapewne czeka także wielu frankowiczundefinedw, ktundefinedrzy rozważają skierowanie pozwundefinedw. Stanowisko SN może wyraźnie zwiększyć ich szanse na wygraną, ale także undefined co może być sporym problemem dla bankundefinedw undefined zmniejszyć skłonność do zawierania ugundefinedd. Przy skrajnie niekorzystnym orzeczeniu SN może się okazać, że frankowicze wybiorą skierowanie spraw do sądundefinedw zamiast dogadania się z bankiem, a to spowoduje, że straty bankundefinedw będą jeszcze większe niż wynikałoby to z szacunkundefinedw KNF.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!