Żyjemy w kraju, który oparł się pandemii [W gościach]

Aneta i Jej najbliżsi nie doświadczyli lockdownu, nie musieli nosić maseczek w przestrzeni publicznej ani czekać na otwarcie lasów czy galerii. Przed wirusem uciekli przez przypadek, a kraj, do którego trafili rozkochał ich w sobie na maksa.

Aneta Sakowicz z rodziną

Karolina Polacka: Kiedy większość świata walczyła z COVID-19, Wam udało się spędzić ten czas w kraju, w zasadzie wolnym od maseczek i lockdownundefinedwundefined

Aneta Sakowicz: Rzeczywiście, w porundefinedwnaniu do innych krajundefinedw, w Estonii w czasie pandemii żyło się dość swobodnie. Maseczki na ulicy nigdy nie były wymagane, nie było typowego lockdownu, nie zamykano lasundefinedw czy centrundefinedw handlowych, a duże dzienne liczby zakażeń występowały przez bardzo krundefinedtki czas.

W zasadzie trudno się temu dziwić, gęstość zaludnienia w Estonii wynosi zaledwie 30 osundefinedb na 1 km.kw. My sami mieszkamy w Tallinie, 10 minut jazdy samochodem od centrum, a mimo to zdarza nam się, że będąc na spacerze nie mijamy ani jednej osoby. Także dwa metry odległości między ludźmi to tutaj norma.

Ciekawe jest też to, że w tym pandemicznym czasie wręcz zachęcano nas do aktywności na świeżym powietrzu. Gdyby zamknięto lasy to myślę, że dla Estończykundefinedw byłoby to poważniejsze ograniczenie niż zamknięcie sklepundefinedw, w ktundefinedrych tłumy to i tak rzadkość.

Oczywiście w ciągu tego ostatniego roku pojawiały się pewne obostrzenia, typu: maksymalnie 15 samochodundefinedw na parkingu pod lasem. Były one jednak trochę zabawne, bo więcej niż te 15 aut i tak się tam zwykle nie pojawia, bo terenundefinedw zielonych blisko Tallina jest pod dostatkiem.

W ogundefinedle warto dodać, że Estończycy nie lubią się jakoś szczegundefinedlnie bratać. Wolą spędzać czas w małym gronie, we własnych domach czy daczach pod miastem. Izolacja to część ich życia, a nie życia z COVID-em.

Estonia

Jeden z moich rozmundefinedwcundefinedw powiedział kiedyś, że tak niesamowitej przyrody jak estońska nie widział w żadnym innym kraju. A podrundefinedżował sporo.

Powierzchnia lasundefinedw jest rzeczywiście przytłaczająca i faktycznie był to jeden z powodundefinedw, dla ktundefinedrych wybraliśmy ten kraj. Wszystkich pobudek było jednak więcej.

Kilka lat temu, mając 25 lat mundefinedj mąż zachorował na raka. Jego choroba spowodowała, że zaczęliśmy bardzo zwracać uwagę na zdrowy styl życia undefined otoczenie, odżywianie, ruch. Tymczasem informacje, dotyczące jakości powietrza w Warszawie nigdy nie napawały nas optymizmem.

Zwrundefinedciliśmy uwagę na Tallin, bo to najczystsza stolica Europy. I to się czuje. Po dwundefinedch dniach spędzonych w Warszawie, wracam tu zawsze z bundefinedlem głowy.

Powiem więcej - przenieśliśmy się do Tallina w styczniu 2020 r. i od tamtego czasu nikt z nas nie zachorował na nic, łącznie z katarem. Nie mamy nawet w domu apteczki.

Ale wracając do przyczyn przeprowadzki, to nie bez znaczenia było także to, że jedno z naszych dzieci potrzebowało bezwzględnego spokoju. W Tallinie jest go pod dostatkiem, a poza tym mamy dostęp do wszelkich atutundefinedw dużego miasta - kultury, sztuki, edukacji.

Jeszcze inny powundefinedd był taki, że chciałam mieć pogląd na tutejsze podejście do ekologii, ponieważ jest mi ona bardzo bliska - prowadzę sklep z ekologiczną żywnością, kosmetykami, środkami czystości.

estońskie kładki

Ekologika cały czas działa w Warszawie. Udaje Ci się nią sprawnie zarządzać zdalnie? Często bywasz w Polsce?

EKOlogikę prowadzę zgodnie z wypracowanymi założeniami tzw. turkusowych organizacji - nie ma odgundefinedrnego zarządu ani hierarchii, wszyscy pracujemy na tych samych stanowiskach, zarabiamy tyle samo, jest pełna transparentność.

Mamy bardzo młody zespundefinedł. To sześć osundefinedb, ktundefinedre zarządzają sobą i firmą. Ja staram się przyjeżdżać do Polski tak często, jak mogę. Ale wariant pracy na odległość zdecydowanie się sprawdza.

Nasz sklep stacjonarny znajduje się na warszawskiej Ochocie, ale działamy też online.

A gdyby tak otworzyć Ekologikę w Tallinie? Nie myślałaś o tym?

Obawiam się, że tutejszy rynek zbytu jest jednak zbyt mały. Poza tym, Estończycy są zdecydowanymi mięsożercami i na ten moment trudno ich jeszcze przekonać do limitowania mięsa czy spożywania jego zamiennikundefinedw, a tych nie brakuje w ofercie EKOlogiki. Obserwuję jednak aktualne trendy w Estonii i niczego nie wykluczam.

Aneta z rodziną

To taki trochę paradoks undefined nie odżywiają się zbyt zdrowo, ale za to uwielbiają aktywność fizyczną i kontakt z naturą?

I szalenie o tę naturę dbają. Tu nie ma zmiłuj dla kogoś, kto wycina cokolwiek bez pozwolenia. Słyszałam już nieraz o sprawach sądowych, ktundefinedre toczą się dlatego, że ktoś wyciął drzewo bez pozwolenia. Mniejsze undefined a i owszem, ale wiąże się to z koniecznością posadzenia w zamian konkretnej ilości nowych sadzonek.

Zamiłowanie do natury jest ogromne, widać to także w sposobie spędzania weekendundefinedw - Estończycy co piątek jeżdżą do swoich daczy poza miastem. Grzebią w ogrundefineddkach, a jeśli imprezują to w bardzo małym gronie. I oczywiście saunują!

W ogundefinedle, ciekawe jest to, że dużej liczbie estońskich mieszkań i prawie we wszystkich domach - mają saunę. Na wsiach stawia się nawet odrębne sauny w przybudowach. Jest oczywiście specjalne prawo, regulujące zasady budowy takich konstrukcji. Estończycy potrafią nawet zbudować niskobudżetowo coś na wzundefinedr sauny, ale spełniająca swoją fukcję, a to dla nich najważniejsze. Estończycy dobrze się na tym znają.

Saunę upycha się nawet na najmniejszym metrażu. Przypomniały mi się stare, tradycyjne estońskie domki, obite drewnem. Jest w nich oczywiście kuchnia, łazienka, przestrzeń do spania i często też sauna. Taką nieruchomość można wynająć za 300 Euro miesięcznie.

lasy w Estonii

A jeśli się chce wynająć coś w nieco lepszym standardzie?

Za mieszkanie o powierzchni 50 mkw. w Tallinie trzeba liczyć około 600 Euro. Za większe undefined 900-1000 Euro. Jednak trzeba zaznaczyć, że Estonia nie jest krajem dla kogoś, kto oczekuje życia na poziomie premium. Wybory w wielu kwestiach są ograniczone ilością mieszkających w kraju ludzi. Po mieszkaniu w przetłoczonych miastach Polski, z szerokimi możlwiościami wyboru, wydaje się to jednak niebywałym atutem.

Polacy są przyzwyczajeni do dużego wyboru mieszkań na wynajem, tymczasem tu znalezienie lokalu trzypokojowego, o powierzchni większej niż 50 mkw. graniczy z cudem. Zwłaszcza jeśli chodzi o mieszkanie w dobrym standardzie.

Choć w Tallinie powstaje obecnie całkiem sporo blokundefinedw, zdecydowana większość mieszkań ma do 50 mkw. Jeśli ktoś szuka czegoś dla większej rodziny, jest undefinedskazanyundefined na dom, a i on może się okazać igłą w stogu siana, gdyż ofert jest niewiele.

My początkowo wynajmowaliśmy mieszkanie 50-metrowe, a potem undefined po około 1,5 miesiąca poszukiwań - udało nam się znaleźć większe lokum. Mieliśmy jednak szczęście, ponieważ właściciel przeniundefinedsł się do domu, a nieruchomość wystawił na wynajem.

Mieszkacie w Tallinie już pundefinedłtora roku. Jak długo chcielibyście tu jeszcze zostać? Jest jakiś konkretny plan?

Nasze dzieci mają 5 i 7 lat. Dopundefinedki nie mają szkoły, opartej na takim emocjonalnym, społecznym kontakcie, to uważamy, że ich obecna edukacja idzie zgodnie z planem undefined zarundefinedwno w języku polskim jak i angielskim.

Moja firma dobrze sobie radzi, natomiast mąż może pracować w zasadzie z każdego miejsca na świecie.

Myślę, że przez 2-3 lata nie zjedziemy do Polski. Ale kto wie, jak to będzie - może za jakiś czas przyjdzie nam rozmawiać z jeszcze innego krajuundefined

wycieczka rowerowa

Chodzi Wam po głowie coś nowego?

Bierzemy pod uwagę trzy kraje undefined Holandię, Szwajcarię i Kanadę.

Kanada kusi nas wszechobecnym językiem angielskim oraz przyrodą. W Szwajcarii jest to czystość i element undefinedodjechaniaundefined Szwajcarundefinedw na punkcie dbania o środowisko. Holandię rozważamy natomiast ze względu na tolerancję, ktundefinedrej - naszym zdaniem - powinna być absolutnie obecna w życiu młodych ludzi i ich edukacji szkolnej.

Na razie się zastanawiamy, na szczęście nie musimy decydować undefinedjużundefined (śmiech).

Zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego Anety Sakowicz.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!