Minister Finansów tworzy zespół zarządzania kryzysowego. Chodzi o banki

W Ministerstwie Finansów powstanie zespół antykryzysowy, który będzie się zajmował bezpieczeństwem systemu finansowego. Chodzi głównie o problemy banków


O czym przeczytasz?

Panorama Warszawy

Minister Finansundefinedw powołał Zespundefinedł Zarządzania Kryzysowego w Krajowym Systemie Finansowym. Jego zadaniem jest undefinedplanowanie i koordynowanie wewnątrzresortowych działań antykryzysowych oraz wspundefinedłpraca z instytucjami sieci bezpieczeństwa finansowego, w przypadku wystąpienia bezpośredniego zagrożenia dla stabilności krajowego systemu finansowegoundefined.

Zespundefinedł, jakiego nie było

Takiego zespołu do tej pory w resorcie finansundefinedw nie było. A trzeba wiedzieć, że to do zadań tego ministerstwa należy opracowywanie rozwiązań prawnych, dotyczących sektora finansowego. To sugerowałoby, że nad branżą finansową, a zwłaszcza nad bankami, ktundefinedre są jej największą częścią i rdzeniem, zbierają się czarne chmury.

Rzeczywiście, wyniki bankundefinedw w tym roku są gorsze niż w roku 2019. Zysk sektora po 10 miesiącach 2020 r. wyniundefinedsł, wg danych KNF, 6,7 mld zł i był niższy prawie o połowę niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Jednak mimo wszystko wynik sektora jest dodatni, więc skąd konieczność powołania zespołu antykryzysowego?

Problemy dopiero nadejdą

Jedną z rzeczy, ktundefinedra może uzasadniać powołanie zespołu, są większe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego problemy niektundefinedych bankundefinedw komercyjnych. Komisja Nadzoru Finansowego informowała, że na koniec 2019 roku straty notowało 19 bankundefinedw undefined 14 spundefinedłdzielczych i 5 komercyjnych. Łączna strata tych instytucji wyniosła 715 mln zł, a odpowiadały one za 4,5 proc. aktywundefinedw sektora bankowego.

Na koniec października, wg KNF, bankundefinedw ze stratą było 20, czyli niewiele więcej. Jednak na minusie było tylko 11 bankundefinedw spundefinedłdzielczych, zaś komercyjnych już 9. Strata wyniosła 1,1 mld zł. Instytucje ze stratą odpowiadają za blisko 10 proc. aktywundefinedw sektora. Czyli obecnie już blisko 1/3 bankundefinedw komercyjnych w Polsce (jest ich 30) notuje straty.

Drugim uzasadnieniem dla powołania zespołu jest fakt, że problemy sektora bankowego dopiero nadejdą. Dotychczasowe działania rządu, czyli świadczenia dla osundefinedb, ktundefinedre wskutek epidemii koronawirusa straciły pracę, wsparcie dla przedsiębiorstw dotkniętych kryzysem, a także działania samych bankundefinedw, ktundefinedre zaoferowały klientom wakacje kredytowe (obok podobnych, wprowadzonych przez rząd), sprawiły, że polska gospodarka radzi sobie całkiem nieźle w tej złej sytuacji.

Jednak przyszły rok ma przynieść odbicie w gospodarce, i to wyraźne. I choć jest to dobra wiadomość, to jednak trzeba pamiętać, że cofnięcie pomocy publicznej sprawi, że wiele firm nie dożyje lepszych czasundefinedw, a to się przełoży na straty finansowe bankundefinedw (i nie tylko poprzez straty na kredytach dla firm, ale także na kredytach, udzielonych ich pracownikom).

Wszystko zależy od scenariusza

Centralną instytucją w naszym kraju, zajmującą się monitorowaniem stabilności i bezpieczeństwa systemu finansowego, jest Komitet Stabilności Finansowej, działający przy NBP. Opracowuje on m.in. raporty na temat stabilności systemu. W listopadowym, ostatnim dotychczas, jest sporo na temat ryzyka dla systemu, wiążącego się z kryzysem wywołanym epidemią.

Z tego raportu wynika, że w przyszłym roku w największej skali ujawnią się straty, spowodowane przez kredyty udzielone tym firmom, ktundefinedre nie przeżyją. Ale to nie koniec problemundefinedw, bo sytuacja pracodawcundefinedw odbije się na pracownikach, ktundefinedrzy rundefinedwnież mogą nie dać rady spłacać swoich zobowiązań. Efekty kłopotundefinedw z kredytami udzielonymi osobom indywidualnym mogą być widoczne jeszcze w 2022 roku.

W efekcie KSF oczekuje, że w przyszłym roku banki jako sektor zaczną przynosić straty, a dopiero w 2022 roku zaczną poprawiać swoje wyniki.

A to przy założeniu, że rok 2021 przyniesie pożegnanie z pandemią i gospodarka mocno odbije. Gdyby okazało się, że nie uda się nam pozbyć koronawirusa, sytuacja może być gorsza.

A może jednak franki

Jednakże z raportu KSF wynika, że jeśli spełni się przewidywany scenariusz, banki powinny sobie poradzić z kłopotami. Większość z nich ma odpowiednią ilość pieniędzy, a te, ktundefinedrym brakuje środkundefinedw, będą potrzebować ok. 3,5 mld zł, co jak na sektor jest niewielką kwotą.

Tyle że kryzys i wywołane nim straty finansowe na kredytach nie jest jedynym zagrożeniem dla bankundefinedw. KSF sporo miejsca poświęca także kwestii kredytundefinedw undefinedfrankowychundefined. Wprawdzie Komitet Stabilności Finansowej nie informuje, ile te kredyty mogą kosztować banki, ale przyznaje, że undefinedw przyszłości dodatkowe koszty poniesione przez niektundefinedre banki z największymi portfelami kredytundefinedw w CHF mogą być wysokie w relacji do ich funduszy własnychundefined. Warto dodać, że niektundefinedrzy analitycy wycenili straty związane z kredytami undefinedfrankowymiundefined na 40 mld zł. To sporo więcej niż banki stracą na kryzysie wywołanym epidemią.

Jest także rekomendacja Komitetu w sprawie rozwiązania problemu frankundefinedw.

undefinedBanki i kredytobiorcy powinni dążyć do pozasądowego rozwiązywania sporundefinedw i zawierania ugundefinedd w sprawach dotyczących kredytundefinedw mieszkaniowych w walutach obcychundefined undefined czytamy.

Wprawdzie KSF nie wskazuje, o jakie ugody dokładnie chodzi, ale można przyjąć, że chodzi o propozycję Komisji Nadzoru Finansowego, ktundefinedra de facto chce przewalutowania kredytundefinedw undefinedfrankowychundefined na złote w taki sposundefinedb, jakby bank od początku udzielał kredytu w rodzimej walucie. Trudno sobie wyobrazić, żeby KNF wychodził z propozycją dotyczącą kredytundefinedw walutowych bez pozytywnej opinii KSF. Propozycja nadzoru finansowego niedawno przez Ministerstwo Finansundefinedw.

I być może tutaj właśnie tkwi wyjaśnienie tajemnicy, czemu MF zdecydowało się na utworzenie zespołu antykryzysowego teraz, a nie kilka miesięcy temu, gdy wybuchła epidemia i pojawiło się zagrożenie dla systemu finansowego. Być może właśnie idzie o kwestię rozwiązania sprawy kredytundefinedw undefinedfrankowychundefined w formie ugundefinedd, co także mocno banki uderzy po kieszeni.

Co to oznacza dla klientundefinedw bankundefinedw?

Jednak to, że powstał zespundefinedł antykryzysowy i że banki mają przed sobą kiepski okres, nie oznacza, że klienci bankundefinedw muszą się obawiać o swoje oszczędności. Warto wspomnieć o tym, że pieniądze, jakie trzymamy w bankach, objęte są gwarancją do wysokości 100 tys. euro (czyli około 443 tys. zł). Przy czym gwarancja liczona jest oddzielnie dla każdego banku.

Ale jest mało prawdopodobne, żeby doszło do sytuacji, w ktundefinedrej trzeba uruchamiać gwarancje dla depozytundefinedw. Można się raczej spodziewać, że właściciele bankundefinedw dostaną jakiś okres na zgromadzenie potrzebnego kapitału. A jeśli to się nie uda, taki bank zostanie po prostu przejęty przez inną instytucję, ktundefinedra z pomocą państwa postawi go na nogi. Co najwyżej zmieni się tylko szyld, pod ktundefinedrym bank działa.

Będzie zapewne jeszcze jeden efekt problemundefinedw bankundefinedw undefined można się spodziewać wzrostu opłat i prowizji. Banki będą musiały poprawić swoje wyniki, co oznacza, że klienci po prostu zapłacą więcej za ich usługi. Ten proces już trwa, bo odkąd stopy procentowe spadły do rekordowo niskiego poziomu, klienci bankundefinedw są bombardowani informacjami o rosnących opłatach.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!