Ciasno w polskich mieszkaniach

Pod względem poziomu przeludnienia mieszkań, Polska znajduje się w europejskiej czołówce. Najgorzej jest w przypadku lokali wynajmowanych.


O czym przeczytasz?

Małe mieszkanie

W 2019 r. prawie 25 proc. Europejczykundefinedw mieszkało w przeludnionych mieszkaniach (własnościowych i wynajmowanych), przy czym dla Polski odsetek był prawie dwukrotnie wyższy i sięgnął 47,1 proc. undefined podaje Eurostat. W niechlubnych statystykach wyprzedzają nas tylko Rumuni (56,2 proc. obywateli mieszka w zatłoczonych lokalach), Bułgarzy (54,1 proc.), Chorwaci (48,8 proc.) i Łotysze (47,4 proc.).

Wyjątkowy ścisk panuje w rodzimych mieszkaniach wynajmowanych i dotyka aż 64,7 proc. lokatorundefinedw. Pod tym względem zajmujemy drugą pozycję w Europie. undefinedLepsiundefined od nas są tylko Rumuni.

Wysoko w zestawieniu

Choć odsetek przeludnionych mieszkań nad Wisłą obniżył się względem 2018 r. o 0,6 pkt. proc., wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Nadal zatłoczone jest prawie co trzecie mieszkanie własnościowe i niemal 2/3 mieszkań wynajmowanych. W pierwszym przypadku gorzej jest tylko w czterech europejskich państwach - Rumunii, Bułgarii, Łotwie i Chorwacji.

Jeśli zaś chodzi o mieszkania wynajmowane, w większym od nas ścisku żyją jedynie Rumuni. Tylko odrobinę lepiej niż w Polsce jest natomiast w Bułgarii i Chorwacji.

Statystyki, dotyczące warunkundefinedw mieszkaniowych nad Wisłą biją na alarm, jednak trzeba zaznaczyć, że sytuacja jest i tak lepsza niż przez kilkoma laty.

W odniesieniu do 2010 r. przeludnienie polskich mieszkań spadło o 7,1 pkt. proc. Progres widać też w poszczegundefinedlnych kategoriach, np. w 2010 r. aż 49,4 proc. mieszkańcundefinedw wsi żyło w przeludnionych domach, tymczasem dziewięć lat pundefinedźniej odsetek ten wyniundefinedsł 38,1 proc.

Od 2010 r. polepszyła się rundefinedwnież sytuacja rodzin z jednym dzieckiem undefined odsetek mieszkających w ścisku spadł o ponad 10 pkt. proc. (z 49,7 do 39,4 proc.). Mniejszą poprawę zaobserwowano w tym czasie w przypadku osundefinedb mieszkających samotnie undefined tu spadek wyniundefinedsł tylko 3,4 pkt. proc. (z 26,2 do 22,8 proc.).

Warto jednak zwrundefinedcić uwagę na metodologię badania Eurostatu. Przy swoich wyliczeniach, urząd bierze pod uwagę liczbę osundefinedb, zamieszkujących daną nieruchomość oraz liczbę dostępnych w niej pomieszczeń (a nie jej powierzchnię). Przykładowo, aby lokum zajmowane przez parę nie zostało uznane za zatłoczone, poza salonem musi mieć jeszcze jeden pokundefinedj. Jeśli w mieszkaniu żyje inna osoba pełnoletnia, także powinna mieć odrębną sypialnię. Podobnie w przypadku dzieci undefined jeśli jest ich dwoje i mają do 12 lat, mogą zajmować jeden pokundefinedj. Starsze dzieci (do 17. roku życia) mogą mieszkać w tym samym pomieszczeniu, pod warunkiem, że są tej samej płci. Aby mieszkanie pary z jednym dzieckiem nie zostało uznane za zatłoczone, powinno dysponować odrębną sypialnią dla pociechy, bez względu na jej wiek. Łącznie powinny się w nim zatem znaleźć trzy pokoje (w domyśle undefined dwie sypialnie i salon).

- Jeden pokundefinedj to de facto baza, do ktundefinedrej dodawane są pokoje, jeśli gospodarstwo domowe spełnia wymagania z kolejnych punktundefinedw. Dlatego więc singiel prowadzący jednoosobowe gospodarstwo domowe, zgodnie ze standardami europejskimi, musi mieć do dyspozycji minimum dwa pokoje. Każda zamieszkana kawalerka jest więc przy tych założeniach nieruchomością przeludnioną. Z punktu widzenia rodzimej mieszkaniundefinedwki powyższe wymagania są więc ideałem, do ktundefinedrego dojście może trwać jeszcze wiele lat chociażby ze względu na to, że w Polsce brakuje wciąż ponad 2 mln mieszkań undefined tłumaczy Bartosz Turek, głundefinedwny analityk HRE Investments.

Pokundefinedj ciasny, ale swundefinedj

Co ciekawe, zgodnie z metodologią Eurostatu, mieszkaniami przeludnionymi undefined mimo niewielkiego metrażu - nie są tzw. colivingi (wynajmowane zwykle przez obce sobie osoby, celem obniżenia kosztundefinedw). Powundefinedd jest prosty undefined mieszkańcy mają do dyspozycji prywatne sypialnie i ogundefinedlnodostępny salon.

undefined Coliving jest zjawiskiem stosunkowo nowym, ktundefinedre można sprowadzać do prostej zasady: dzielenie przestrzeni wspundefinedlnych, takich jak salon, kuchnia czy ogrundefineddek. Jednocześnie każdy z lokatorundefinedw posiada własny pokundefinedj z łazienką i może w pełni cieszyć się prywatnością undefined mundefinedwi Marta Telenda, prezes firmy Colivia, ktundefinedra zajmuje się colivingiem.

Obecnie z tej formy życia korzysta niewiele ponad 23 tys. Europejczykundefinedw.

Wspundefinedłdzielenie mieszkań znacznie bardziej rozpowszechniło się poza naszym kontynentem, np. w Indiach, ktundefinedre są jednym z najmłodszych krajundefinedw na świecie. Millenialsi stanowią tu 34 proc. populacji i to oni napędzają rynek mieszkań wspundefinedłdzielonych. Jak wynika z raportu firmy JLL, w ciągu pięciu lat rynek wspundefinedłdzielonych nieruchomości w Indiach może urosnąć dwukrotnie. To znaczy, że coliving wybrałoby około 6 mln Hindusundefinedw.

Kondominia masowo powstają także w innych azjatyckich państwach.

undefined Własne cztery kąty w takim budynku to marzenie niejednego Taja czy Filipińczyka. Faktycznie mamy tu do czynienia z niewielkimi przestrzeniami życiowymi. Mieszkania rozmiarami przypominają pokoje w budżetowych hotelach. W Tajlandii często nie mają one nawet okapu czy kuchenki. Tajowie zaopatrują się w niewielkie, przenośne płyty indukcyjne, ale i tak najczęściej jedzą na mieście. Niewielki metraż deweloperzy nadrabiają nowoczesnym wykończeniem i przestrzeniami wspundefinedlnymi, takimi jak baseny, siłownie czy miejsca wydzielone do pracy, w ktundefinedrych można podłączyć laptopa do prądu i bezpłatnego wi-fi. Dzięki temu w azjatyckich kondominiach żyje się naprawdę przyjemnie undefined opowiada Marcel Płoszczyński, prezes Lightbe, ktundefinedry firmę prowadzi zdalnie, mieszkając w Tajlandii.

Choć dotychczas model colivingu zyskiwał w Azji wielu zwolennikundefinedw, pojawia się pytanie, czy i w jakim zakresie wpłynie na niego pandemia COVID-19. Może się okazać, że rozwundefinedj tego rynku wyhamuje, dopundefinedki nie powstanie szczepionka przeciw koronawirusowi. Inny, choć nieco mniej prawdopodobny scenariusz jest taki, że obawy przed zakażeniem zostaną z nami na dłużej i nie wyeliminuje ich nawet wynalezienie leku. W takim przypadku rynek mieszkań wspundefinedłdzielonych mundefinedgłby ulec zamrożeniu. Jak będzie, czas pokaże.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!