Polacy niechętnie nadpłacają kredyty

Sposób na prawie 3% w skali roku i to bez ryzyka? Nadpłata kredytu mieszkaniowego. Polacy jednak niechętnie na taki ruch się decydują – wynika z szacunków HRE Investments. Dlaczego? Powodów jest co najmniej kilka.


O czym przeczytasz?

Przeciętny kredyt mieszkaniowy jest dziś oprocentowany na 2,3% w skali roku undefined wynika z najnowszych danych NBP. To po prostu znaczy, że pozbywając się długu, można zaoszczędzić na odsetkach 2,3% w skali roku. Takie same odsetki dałaby bankowa lokata na 2,8% w skali roku, od ktundefinedrej trzeba oddać fiskusowi 19% podatku.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ktoś kto ma oszczędności, na ktundefinedre nie ma pomysłu lepszego niż lokata, powinien zastanowić się nad przeznaczeniem pieniędzy na nadpłatę kredytu. Przeciętny depozyt zakładany w styczniu dawał bowiem obietnicę zarobienia zaledwie 0,4% w skali roku. To 7 razy mniej niż wspomniane 2,8%.

Nadpłaty złotowych kredytundefinedw mieszkaniowych

Okazuje się jednak, że Polacy nie nadpłacają zbyt chętnie złotowych kredytundefinedw mieszkaniowych. Chodzi tu o sytuację, w ktundefinedrej oddajemy pieniądze wcześniej, niż wynika z bankowych harmonogramundefinedw. Z szacunkundefinedw HRE Investments opartych o dane NBP wynika że w 2020 roku na takie cele przeznaczyliśmy trochę ponad 9 miliardundefinedw złotych (bierzemy pod uwagę długi w rodzimej walucie). To co prawda więcej niż rok wcześniej, ale akurat wynik za rok 2019 był niecodziennie skromny (5,5 mld). W latach 2015-18 standardem było natomiast, że Polacy przed czasem spłacali długi hipoteczne o wartości rzędu 8-11 miliardundefinedw złotych. W tej sumie znajdziemy zarundefinedwno sytuacje, w ktundefinedrych nadpłacamy kredyt zgromadzonymi oszczędnościami, jak i spłacamy np. cały kredyt przy okazji sprzedaży mieszkania obciążonego długiem. Wtedy co najmniej część pieniędzy ze sprzedaży automatycznie przeznaczana jest na nadpłatę, aby kupujący miał pewność, że nieruchomość, ktundefinedrej stanie się właścicielem nie będzie już obciążona kredytem.

Pozostaje jedno kluczowe pytanie, na ktundefinedre warto byłoby odpowiedzieć - czemu nadpłacanie kredytu jest dziś mało popularne? Powodundefinedw jest co najmniej kilka.

1) Wolimy mieć gotundefinedwkę

Po pierwsze w niepewnym otoczeniu Polacy wolą odkładać pieniądze na przyszłość. To dlatego w 2020 roku w bankach zgromadziliśmy dodatkowych prawie 96 miliardundefinedw złotych (i to pomimo zrezygnowania z prawie co trzeciej lokaty), a 83 miliardy gotundefinedwki undefinedzachomikowaliśmyundefined w domach.

Wydając pieniądze na nadpłatę kredytu oczywiście pozbywamy się części długu czyli możemy się cieszyć niższą ratą kredytu, ale pozbywamy się też gotundefinedwki. Ta daje nam komfort gdy okazuje się, że musimy np. zmienić pracę czy na przykład przyjdzie nam do głowy pomysł na otwarcie własnej działalności lub znajdziemy sposundefinedb na bardzo zyskowną lokatę kapitału.

2) Nadpłata daje niewielką ulgę

W tym kontekście warto też pokazać ile możemy zaoszczędzić nadpłacając kredyt. Niestety okazuje się, że liczby w tym przypadku nie powalają. Weźmy za przykład kredyt zaciągnięty na 300 tys. złotych i 25 lat, ktundefinedry jest obecnie oprocentowany na poziomie średniej rynkowej, czyli 2,3% w skali roku.

Skutki nadpłaty kredytu hipotecznego

Dziś ratę takiego długu można oszacować na 1316 złotych miesięcznie. Przeznaczając na nadpłatę kwotę 10 tysięcy złotych możemy liczyć na spadek pojedynczej raty o zaledwie 44 złote. To daje nam oszczędność na poziomie 528 złotych rocznie.

3) Oprocentowanie kredytundefinedw jest ujemne

Mało tego, przy oprocentowaniu kredytundefinedw na poziomie 2,3% w skali roku oprocentowanie hipotek jest de facto realnie ujemne. Po prostu kapitał pożyczony nam przez banki na zakup mieszkań traci zazwyczaj na wartości szybciej niż banki naliczają odsetki od długu. Powundefinedd? Inflacja jest na poziomie wyższym niż przeciętne oprocentowanie. I tak na przykład GUS oszacował inflację za styczeń na poziomie 2,7%. Podobnie, bo na 2,6% w skali roku bank centralny prognozował prawdopodobną dynamikę zmian cen na cały 2021 rok. Przy czym aktualizację tej prognozy poznamy już 8 marca br. Bardzo prawdopodobne, że analitycy banku podniosą swoje prognozy w tym względzie.

4) Szukamy sposobu na inwestycję

W takim otoczeniu nie powinno dziwić, że wiele osundefinedb szuka sposobu na korzystniejszą lokatę kapitału niż bankowy depozyt czy nadpłata kredytu. Już tegoroczne dane pokazują bliskie rekordundefinedw napływy do funduszy inwestycyjnych (głundefinedwnie tych mniej ryzykownych) czy niemal rekordowe zakupy detalicznych obligacji skarbowych.

Pierwsze doniesienia o charakterze anegdotycznych i wskaźniki wyprzedzające sugerują, że wysoki popyt utrzymuje się też na rynku mieszkaniowym, ktundefinedry jest postrzegany jako bezpieczna przystań dla kapitału. Część kupujących nawet nie myśli o tym, aby przeznaczyć kupione mieszkanie na wynajem, a jedynie traktuje nieruchomość jako lokatę kapitału. Wciąż przeważają jednak inwestorzy, ktundefinedrzy zarabiać chcą na wynajmie. Nie sposundefinedb ukryć, że jest to dziś biznes trudniejszy niż przed rokiem. Z danych MZURI i NBP można wysnuć wniosek, że wynajmując kawalerkę w dużym mieście można liczyć na zarobek na rękę (po potrąceniu kosztundefinedw, podatkundefinedw i uwzględnieniu okresu niewynajęcia) na poziomie 4% wartości nieruchomości w skali roku. Rok temu było to około 5%.

5) Opłaty za nadpłaty

Ostatecznie przed nadpłacaniem kredytu powstrzymać mogą bankowe cenniki. Chodzi o to, że jeśli chcemy wcześniej spłacić dług zaciągnięty na zakup nieruchomości, to będzie nas to kosztowało. Banki bardzo często pobierają bowiem prowizję za taką operację. Jest to pewnego rodzaju rekompensata za to, że oddajemy pieniądze wcześniej i przez to bank nie zarobi tyle na odsetkach, ile się spodziewał. Wysokość tej prowizji jest rundefinedżna. W przypadku kredytundefinedw zaciąganych przed 22 lipca 2017 roku wynosić może ona od 0 do 5% nadpłacanej kwoty.

Jeśli ktoś kredyt zaciągnął pundefinedźniej, to na jego korzyść działa ustawa o kredycie hipotecznym. W niej znajduje się zapis, w myśl ktundefinedrego maksymalna prowizja za wcześniejszą spłatę to 3% nadpłacanej kwoty lub mniej undefined jeśli roczne odsetki od kredytu są niższe niż wspomniane 3%. Co więcej bank może taką prowizję pobierać tylko przez 3 pierwsze lata kredytowania. Ten mechanizm dotyczy najpopularniejszych w Polsce kredytundefinedw, a wiec tych ze zmienna stopą procentową. Jeśli ktoś ma dług ze stopą stałą, to bank może pobierać prowizję za wcześniejszą spłatę także w kolejnych latach, a prowizja ta ma zrekompensować bankowi koszty, ktundefinedre poniundefinedsł, aby mundefinedc ustabilizować ratę kredytu hipotecznego na 5 lat.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!