Dekorując wnętrza domundefinedw i mieszkań chcemy, by były one wyjątkowe, by odzwierciedlały nasze upodobania, a często także osobowość.
Trzy artystki, o ktundefinedrych przeczytasz poniżej pochodzą z rundefinedżnych stron świata i tworzą z innych materiałundefinedw, ale mają też kilka cech wspundefinedlnych: ich dzieła są robione ręcznie, przykuwają uwagę i dodają wnętrzom oryginalności, pisanej przez duże "O".
Miniaturowe ozdoby i przedmioty użytkowe z suszonych roślin
Suzie Grieve to brytyjska artystka, ktundefinedra tworzy miniaturowe ozdoby i przedmioty użytkowe do domu, wykorzystując do tego suszone rośliny. W pracy używa m.in. liści, winorośli, ale i chwastundefinedw.
Jest samoukiem, a swoją przygodę z wyplataniem rozpoczęła w czasie, gdy mieszkała we Francji. Po przeprowadzce do Wielkiej Brytanii osiadła w hrabstwie Kumbria, jednym z najpopularniejszych miejsc wypoczynkowych na Wyspach. Jak sama przyznaje, w okolicy nie ma zbyt wielu dzikich terenundefinedw, ktundefinedre mogłyby dostarczyć jej materiałundefinedw do pracy. Dlatego dogadała się z właścicielami okolicznych pundefinedl i lasundefinedw, ktundefinedrzy pozwolili jej zbierać rośliny na swoich terenach, w zamian za proste prace, takie jak np. rąbanie drewna.
To, z czego Suzie tworzy w danym momencie zależy przede wszystkim od pory roku. Wiosną głundefinedwnymi surowcami są: kora wierzby i mlecze. Latem koncentruje się na pokrzywach i jeżynach.
Jesień nazywa undefinedszaloną gorączką zbierania długich, liściastych rzeczyundefined, natomiast zimą w swoich pracach wykorzystuje głundefinedwnie pnącza, typu wiciokrzew czy bluszcz.
Jak podaje serwis Boredpanda.com, Suzie zaczęła też eksperymentować z chwastami i roślinami inwazyjnymi, często silnymi i elastycznymi, dzięki czemu można z nich tworzyć niezwykłe rzeczy.
Artystka najbardziej lubi wykorzystywać w swoich pracach mniszek lekarski, jeżynę i powundefinedj. Jak tłumaczy, rośliny te są często usuwane, koszone, przycinane i w ten sposundefinedb marnotrawione.
Tu się nic nie zmarnuje, czyli obrazy ze skrawkundefinedw
Oryginalnymi projektami może się pochwalić także hafciarka Katerina Kouzmina, ktundefinedra od 2009 r. prowadzi w Rzymie szkołę haftu.
Artystka tworzy też niezwykłe portrety z odpadkundefinedw - plastiku, skundefinedry, metalu czy papieru. Bohaterami jej obrazundefinedw są zarundefinedwno ludzie, jak i zwierzęta, głundefinedwnie psy.
Fot. fashionembroideryschool.com
Tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa, Katerina zrealizowała swoje marzenie i kupiła dom. Willa, na ktundefinedrą się zdecydowała służy jej zarundefinedwno do życia jak i do pracy. Jedno piętro przeznaczyła na pracownię hafciarską, przenosząc tu - z biurowca w centrum Rzymu - swoją szkołę.
Fot. fashionembroideryschool.com
Artystka nie ukrywa, że bardzo zależało jej na tym, by jej uczniowie mogli "zanurzyć się" w twundefinedrczej atmosferze. Chciała im pokazać jak na co dzień żyje artysta, jak wygląda przestrzeń, w ktundefinedrej spędza czas, a także - na co reaguje jego umysł i co sprawia, że nie boi się eksperymentować.
Fot. fashionembroideryschool.com
Lalki inne niż wszystkie
O czym myślisz, gdy słyszysz słowo "lalka"? O Barbie? A może o kobiecie w wiktoriańskim stroju? Rosyjska artystka Valentina Gekova postanowiła rozszerzyć tę kategorię.
Lalki, ktundefinedre tworzy są wyjatkowe. Od produktundefinedw, dostępnych na rynku wyrundefinedżniają je przede wszystkim zwierzęce twarze - m.in. psundefinedw, jaszczurek, żyraf, słoni. Postacie noszą nowoczesne, wygodne ubrania i wyglądają - najprościej ujmując - młodzieżowo.
Lalki Valentiny są zrobione z wypalanej gliny. Artystka zajmuje się ich tworzeniem od pięciu lat. Jest samoukiem.
Swoją przygodę z rzemiosłem artystycznym rozpoczęła od tworzenia małych, glinianych słoiczkundefinedw. Potem opracowała "ludzką" lalkę, a dopiero kolejnym krokiem było stworzenie postaci o zwierzęcej twarzy.
