Jednym ze skutkundefinedw wybuchu epidemii był w wielu krajach wzrost popytu na domy. Kupujący, ktundefinedrzy przeżyli pierwszy lockdown, marzyli o większej przestrzeni do życia, a więc domu i to najlepiej z ogrodem. Ale kolejne lockdowny, zwłaszcza te wprowadzone jesienią i utrzymywane nadal w zimie, sprawiły, że domy rundefinedwnież okazały się zbyt małe.
Nowy przedmiot pożądania
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez brytyjską agencję nieruchomości Benham and Reeves, na ktundefinedry powołuje się serwis propertywire.com, w czasie kolejnego lockdownu największym marzeniem najemcundefinedw jestundefined garaż. Aż 21 proc. badanych najemcundefinedw chciałoby mieć do dyspozycji garaż.
- Mamy obecnie zimę, trwa także trzeci lockdown. W tej sytuacji najemcy marzą o dodatkowej przestrzeni w postaci garażu. Trudno się dziwić, taka dodatkowa przestrzeń pozwoliłaby im na kontynuowanie domowych treningundefinedw czy rozwundefinedj innych aktywności, ktundefinedrych nabyli w czasie epidemii, i to bez konieczności wystawiania się na niskie temperatury undefined tłumaczy Marc von Grundherr, dyrektor w Benham and Reeves.
Ogrundefinedd nadal w cenie
Choć garaż to obecnie największy przedmiot pożądania, to jednak posiadanie ogrodu nadal jest wysoko na liście życzeń. Ogrodu chciałoby 18 proc. najemcundefinedw. Do tego 16 proc. marzy zaś o jego namiastce, czyli o balkonie.
Oczywiście, lista życzeń najemcundefinedw jest dłuższa. Jak informuje propertywire.com, marzą oni także o lokalach, ktundefinedre są przyjazne zwierzętom, o domach z pełnym umeblowaniem itd. Lista życzeń zmienia się w zależności od tego, gdzie mieszkają najemcy. Na przykład w Londynie na szczycie listy są właśnie balkony, tarasy i ogrody.