Najem w ciągu roku zdrożał o 12%

Powrót koniunktury na rynek najmu jeszcze w 2021 roku spowodował, że stawki czynszu wróciły do poziomów sprzed epidemii. Na tym nie koniec. Wysoki popyt, podatki i rosnące koszty pchają stawki dalej wzwyż.


O czym przeczytasz?

Pieniądze i domy

Za najem w dużych miastach trzeba dziś płacić przeciętnie 12% więcej niż przed rokiem - wynika z szacunkundefinedw HRE Investments opartych o dane portali otodom i bankier. W awangardzie wzrostundefinedw mamy mieszkania małe undefined kawalerki (16%) i dwupokojowe (13%). W przypadku większych mieszkań wzrosty są trochę spokojniejsze, choć rundefinedwnież dwucyfrowe (10%). Wśrundefinedd lokalizacji, w ktundefinedrych stawki w ciągu ostatnich 12 miesięcy najmocniej poszły w gundefinedrę, mamy przede wszystkim największe miasta (Warszawę, Wrocław, Gdańsk, Krakundefinedw i Poznań). Na mniejszych rynkach wzrosty stawek przyszły z pewnym opundefinedźnieniem i dopiero w ostatnich miesiącach przybrały wyraźnie na sile. Jeśli trend zostanie utrzymany, to już niedługo dołączą one do undefinedrynkowej czołundefinedwkiundefined.

Indeks stawek ofertowych najmu

Winna niska baza

Po części tak dynamiczne wzrosty stawek za wynajem zawdzięczamy temu, że pod koniec 2020 roku koniunktura na rynku najmu nie była najlepsza. Mamy więc w pewny stopniu do czynienia dziś z tzw. efektem niskiej bazy. Po prostu mająca miejsce pod koniec 2020 roku końcundefinedwka drugiej fali zachorowań nie sprzyjała koniunkturze na rynku najmu. Przypomnijmy, mieliśmy wtedy do czynienia z częściową nauką zdalną i częstą pracą zdalną czy zamkniętą gastronomią. Do tego ograniczenia w turystyce powodowały, że część właścicieli mieszkań wynajmowanych na doby, postanowiła zaproponować swoje lokale w bardzo atrakcyjnych cenach osobom, ktundefinedrzy chcieliby wynająć mieszkania na kilka miesięcy. Wtedy efektem było sporo pustostanundefinedw i spadek czynszundefinedw średnio o 5-10% względem przełomu lat 2019/20.

Już w pierwszych miesiącach 2021 roku sytuacja zaczęła się wyraźnie poprawiać. Powroty rodakundefinedw z zagranicy, napływ imigrantundefinedw (głundefinedwnie z Ukrainy, ale też Białorusi), powrundefinedt studentundefinedw na uczelnie i pracownikundefinedw do biur spowodowały, że ogłoszenia stworzone przez właścicieli mieszkań na wynajem zaczęły znikać. Ich liczba potrafiła spaść w ciągu roku o ponad połowę. Wraz z tym stawki czynszu znowu poszły w gundefinedrę i to znacząco. W ciągu ostatnich 12 miesięcy stawki w największych miastach poszły w gundefinedrę o 12%. Dopiero w danych za kolejne miesiące zobaczymy jaki efekt na rynku najmu da obecna fala zachorowań i np. rezygnacja części uczelni z tradycyjnej nauki. Pundefinedki co wpływ ten nie powinien być porundefinedwnywalny z tymi, ktundefinedry obserwowaliśmy w 2020 roku, bo niestacjonarny tryb zajęć tym razem ma być czasowy (np. do końca lutego).

Właściciele przerzucają koszty na najemcundefinedw

Wcale więc nie jest przesądzone, że doprowadzi to do wolniejszych podwyżek czynszundefinedw, a tym bardziej do przecen. I nie chodzi jedynie o to, że obecna fala epidemii jest w swym charakterze inna niż poprzednie, ale też o to, że reakcja na nią ze strony rządu jest skromniejsza. O ile taką pozostanie, to osoby posiadające mieszkania na wynajem, powinny spać spokojnie.

Ponadto właściciele mieszkań, widząc rosnące koszty, mają naturalną skłonność do przynajmniej częściowego przerzucania ich na najemcundefinedw. Jest to oczywiste w przypadku np. kosztundefinedw ogrzewania, rachunkundefinedw za prąd, wodę czy wywundefinedz śmieci, ale na tym powodundefinedw do podwyżek nie koniec. Podobnie mechanizm ten działa w przypadku podniesienia podatkundefinedw (taki ma skutek wprowadzony zakaz amortyzacji) czy rat kredytundefinedw zaciągniętych na zakup mieszkań na wynajem (podwyżki stundefinedp procentowych).

Nie powinno zabraknąć chętnych na najem

Nie można też nie wspomnieć o tym, że popyt na najem wspiera napływ imigrantundefinedw. Nie bez znaczenia jest też fakt, że przy wyższych stopach procentowych (droższych kredytach i malejącej zdolności kredytowej) część rodakundefinedw może przynajmniej chwilowo odwlekać moment zakupu mieszkania na własność i w tym czasie korzystają oni z oferty rynku najmu.

Ciekawą zmianą, ktundefinedra czeka nas już niebawem, jest uruchomienie pod koniec maja rządowego programu kredytundefinedw bez wkładu własnego. Od wielu kwartałundefinedw uruchomienie takiego mechanizmu postulował HRE Think Tank. Potencjalnie program ten powinien uruchomić potężne pokłady popytu na mieszkania. Chodzi o rodakundefinedw, ktundefinedrzy przyzwoicie zarabiają, ale wysokie bieżące koszty utrzymania (np. czynsz najmu) powodują, że w otoczeniu drożejących nieruchomości bardzo dużo czasu zajmuje im odłożenie kwoty wymaganego przez banki wkładu własnego (10-20% ceny nieruchomości). Oczywiście program kredytundefinedw bez wkładu własnego nie uruchomi całych pokładundefinedw tego potencjalnego popytu, ale mundefinedgłby uruchomić chociaż jego część. O skali zjawiska w dużej mierze decydować będą banki poprzez to jaką ofertę dla potencjalnych kredytobiorcundefinedw przygotują w ramach rządowego programu.


W tym artykule skorzystaliśmy z takich źródeł:


Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!