Fot. Forbes.com
Firma LendingTree wyłoniła 50 amerykańskich miast z populacją poniżej 50 tys. osundefinedb, i najwyższymi cenami nieruchomości. W pierwszej trundefinedjce znalazły się: Vineyard Haven w Massachusetts, Summit Park w Utah i Jackson w Wyoming, gdzie średnie ceny domundefinedw wynoszą odpowienio: 667,4 tys. dolarundefinedw, 598,9 tys. dolarundefinedw i 563,1 tys. dolarundefinedw. A to oznacza, że są porundefinedwnywalne np. do tych z Los Angeles.
Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce najdroższych miasteczek znalazło się także Juneau na Alasce, co - zdaniem autorundefinedw zestawienia - może się wydawać największą niespodzianką.
Jak tłumaczy Forbsowi Tandayi Kapfidze, głundefinedwny ekonomista LendingTree, Alaska jest często uważana za tani rejon.
- Krąży nawet mit, że rząd stanowy zapłaci ci za mieszkanie, choć - w rzeczywistości - mieszkańcy Alaski otrzymują tylko około 1600 dolarundefinedw rocznie [ze stanowego funduszu, utworzonego z przychodundefinedw z ropy naftowej - red.], a potem są zdani na siebie. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że Alaska może być naprawdę droga. Biorąc pod uwagę odległe położenie stanu, dostarczanie do niego produktundefinedw, kosztuje dużo i podnosi ceny podstawowych towarundefinedw i usług - tłumaczy Tandayi Kapfidze.
Juneau może też poszczycić się pięknymi krajobrazami i atrakcjami turystycznymi. Znajdują się tu m.in. słynne jezioro Auke czy ośrodek narciarski Eaglecrest. To głundefinedwnie za ich sprawą rośnie popularność miasta, jako miejsca do życia.
- Jeśli naprawdę zagłębimy się w ekonomię czy geografię Juneau, zrozumiemy, że wysokie ceny nieruchomości są tu uzasadnione - dodaje Tandayi Kapfidze.