Lokatorzy potrafią dać w kość

Podpisując umowy najmu, Marcin, Barbara i Tomasz, liczyli na bezproblemową współpracę z lokatorami, jednak rzeczywistość rozczarowała.


O czym przeczytasz?

Lokatorzy potrafią być bezwzględni

Marcin przez pundefinedł roku nie mundefinedgł pozbyć się niepłacących najemcundefinedw. undefinedLokatorkiundefined Barbary undefined pod jej niewiedzą - zarabiały na podnajmie mieszkania. Z kolei Tomasz z myślą o najemcach wyremontował nieruchomość po babci. Wystarczyło kilka miesięcy, by zamieniła się ona w ruderę.

Ciężarnej nie wyrzucisz

40-letni Marcin jest marketingowcem i od ponad 20 lat mieszka w Gdyni. Do Trundefinedjmiasta przyjechał na studia - początkowo wynajmował mieszkanie z dwoma kolegami, pundefinedźniej zamieszkał sam w kawalerce. Mając 31 lat zdecydował się na zakup własnego undefinedMundefined w gdyńskim Grabundefinedwku. Nowe budownictwo, wokundefinedł sklepy, zieleń, blisko do pracy undefined wymarzone miejsce do życia. Marcin spędził tu siedem lat. Po ślubie, wraz z żoną zamieszkali w jej mieszkaniu, 200 metrundefinedw dalej. Wtedy zaczęła się ich przygoda z lokatorami.

- Postanowiliśmy wynająć moje mieszkanie, ale akurat nikt ze znajomych nie potrzebował, więc zamieściłem ogłoszenie w internecie. Zgłosiło się kilkanaście osundefinedb. Śmiałem się wtedy do żony, że po raz pierwszy w życiu przeprowadzam casting. Większość zainteresowanych stanowili studenci. Od samego początku zakładaliśmy jednak, że wynajmiemy mieszkanie jakimś młodym, pracującym ludziom. Najlepiej parze. Wydawało nam się to najbezpieczniejsze undefined opowiada Marcin.

Jak postanowili, tak zrobili undefined mieszkanie wynajęła dwundefinedjka ludzi po trzydziestce. Ona undefined graficzka, on - nauczyciel WF-u. Wprowadzili się praktycznie od razu.

- Bardzo uprzejmi, spokojni ludzie. Nie wzbudzali żadnych podejrzeń. Oddzwoniłem do nich jeszcze tego samego dnia, a dwa dni pundefinedźniej umundefinedwiliśmy się na podpisanie umowy i przekazanie kluczy undefined mundefinedwi Marcin.

Problemy zaczęły się jednak miesiąc pundefinedźniej, gdy para nie zapłaciła czynszu.

- Pomyślałem, że może zapomnieli. Poczekałem kilka dni i napisałem mejla z przypomnieniem. Zero odpowiedzi. Traf chciał, że spotkaliśmy się w pobliskim sklepie - przeprosili za zwłokę, powiedzieli, że dopiero wrundefinedcili z urlopu i jeszcze dziś zrobią przelew undefined opowiada Marcin.

Zamiast pieniędzy, dostał jednak mejla z informacją, że kobieta jest w ciąży, nie ma ani ubezpieczenia, ani odłożonych pieniędzy. Dlatego za mieszkanie nie jest w stanie zapłacić. Nie ma się także dokąd wynieść. Do wiadomości dołączyła zaświadczenie lekarskie, informujące o ciąży.

- Nie sądziliśmy, że z eksmisją będzie jakikolwiek problem. Nawet odpisałem na tego mejla, że proszę o opuszczenie lokalu w terminie do 14 dni, w przeciwnym razie wzywam policję. Odpowiedź była krundefinedtka: undefinedi tak mi nic nie zrobiąundefined. Jak się potem okazało, była to prawda. To ta kobieta podpisała umowę najmu undefined o tym, że lokatorundefinedw jest dwoje nie było w niej mowy. Poza tym, wyparła się, że mieszka z kimś. Poprosiliśmy o pomoc znajomego adwokata, ktundefinedry wyjaśnił nam, że kobiety w ciąży nie można wyrzucić na bruk. Nie miała męża, oficjalnie była samotna, choć dobrze wiedzieliśmy, że mieszkanie zajmuje z partnerem undefined opowiada Marcin.

Nie poddał się, skierował do sądu wniosek o eksmisję. Po sześciu miesiącach nadal nie miał rozstrzygnięcia, tymczasem para niespodziewanie wyniosła się z lokalu.

- Możemy powiedzieć, że undefinedutrzymywaliśmy ichundefined przez ponad pundefinedł roku. Wynieśli się z dnia na dzień, nawet nas o tym nie informując - dowiedziałem się od sąsiadki. Pozory potrafią bardzo zmylić. Teraz myślę, że chyba lepiej było wynająć to mieszkanie studentom undefined przyznaje Marcin.

Podnajem bez zgody właściciela

58-letnia Barbara wynajęła trzypokojowe mieszkanie w warszawskim Śrundefineddmieściu trzem studentkom Szkoły Głundefinedwnej Handlowej.

- Nie było z nimi żadnych problemundefinedw. Płaciły na czas undefined przyznaje Barbara.

Tym bardziej, zaskoczył ją mejl od administratorki budynku, ktundefinedra informowała, że do jej mieszkania była ostatnio wzywana policja, jednak nikt nie otworzył drzwi. Sąsiedzi narzekają na całonocne imprezy i zaśmiecanie części wspundefinedlnych.

Barbara skontaktowała się z lokatorkami. Przyznały, że jedna z nich miała urodziny i rzeczywiście impreza nieco wymknęła się spod kontroli, ale zapewniały, że to jednorazowa sytuacja.

Na powtundefinedrkę nie trzeba było jednak długo czekać. Po niespełna tygodniu zarządczyni budynku zadzwoniła do Barbary i powiedziała, że poprzedniej nocy skarg na zakłundefinedcanie ciszy nocnej było więcej. Administratorka undefined powołując się na słowa innych mieszkańcundefinedw undefined wspomniała właścicielce także o cudzoziemcach, ktundefinedrzy przewijają się przez mieszkanie.

- Kilka dnia pundefinedźniej zadzwoniła do mnie sąsiadka z piętra. Powiedziała, że co kilka dni do mieszkania wprowadzają się inni ludzie undefined z walizkami, nie mundefinedwią po polsku. Przyjeżdżają, robią imprezy, zanieczyszczają budynek i wyjeżdżają. Potem pojawiają się nowe osoby undefined opowiada Barbara.

Zadzwoniła do jednej z lokatorem i poprosiła o spotkanie. Umundefinedwiły się na kolejny dzień.

- Przyjechałam do mieszkania i już wiedziałam, że dziewczyny tu nie mieszkają. Było inaczej zaaranżowane, poza tym, na lodundefinedwce wisiała kartka z wytycznymi w języku angielskim undefined jaki kod do WiFi, co zobaczyć w Warszawie i jak dojechać na lotnisko. Dziewczyna chyba wiedziała, że dalsze okłamywanie mnie nie ma sensu. Przyznała się, że razem z koleżankami wynajmują mieszkanie krundefinedtkoterminowo cudzoziemcom. Korzystają z popularnego serwisu. Jeszcze tego samego dnia znalazłam na nim własne mieszkanie undefined profesjonalnie ofotografowane. Cena za nocleg undefined zawrotna. Z komentarzy na stronie wynikało, że dziewczyny miały najwięcej gości ze Skandynawii. Popytałam sąsiadundefinedw, okazało się, że skarg było całe mnundefinedstwo undefined w domu nie tylko odbywały się imprezy, ale z okien spadały butelki i inne nieczystości, podobnie było w windzie undefined opowiada Barbara.

Wypowiedziała dziewczynom umowę, na szczęście mieszkanie nie zostało zdewastowane.

- Porządek to jedyne pozytywne zaskoczenie undefined mundefinedwi Barbara.

Remont do powtundefinedrki

44-letni Tomasz wynajął mieszkanie na warszawskim Bemowie studentom. Kiedyś należało do jego babci. Miało dwa pokoje, niewielką kuchnię i łazienkę.

- Mieszkanie nadawało się do kompletnego remontu. Wymieniłem meble, parkiet, płytki, pomalowałem wszystkie ściany. Ostatecznie wyszło fajnie, przytulnie undefined opowiada Tomasz.

Najemcundefinedw była trundefinedjka undefined dwundefinedch chłopakundefinedw i dziewczyna. Płacili czynsz w terminie, informowali o wszelkich usterkach i korespondencji.

- Umowę podpisaliśmy na rok, problemy pojawiły się po siedmiu miesiącach, gdy nie stąd ni zowąd urwały się zarundefinedwno płatności jak i nasz kontakt undefined mundefinedwi Tomasz.

Po wielu prundefinedbach dodzwonienia się do lokatorundefinedw, właściciel napisał smsa z informacją, że chce zobaczyć, co się dzieje w mieszkaniu.

- Dostałem krundefinedtką odpowiedź: undefinedjuż tam nie mieszkamyundefined. Pojechałem do mieszkania i wszedłem do środka. Każde pomieszczenie aż się prosiło o kolejny remont undefined spalona kuchenka gazowa, przypalone kanapa i zasłony, na ścianach -ślady butundefinedw i mnundefinedstwo plam. Naczynia najwidoczniej się potłukły, bo z całej zastawy zostało tylko kilka talerzykundefinedw undefined mundefinedwi Tomasz.

Z kaucji, ktundefinedrą zatrzymał kupił nową kuchenkę. Kanapę załatał mu po taniości znajomy tapicer.

- Ściany malowałem na nowo, wymieniłem dywan, kupiłem nowe zasłony, talerze i szklanki. Nauczka na przyszłość. W kolejnym ogłoszeniu o najmie zaznaczyłem, że studentom dziękuję undefined mundefinedwi Tomasz.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!