Problem kredytów frankowych ciągnie się od kilkunastu lat. Do niedawna wydawało się, że spłacający kredyty w szwajcarskiej walucie będą się z nimi borykać jeszcze długo. Tymczasem teraz wygląda na to, że problem może zostać załatwiony jeszcze w 2021 r.
Prezes PKO BP złożył deklarację
Taką nadzieję ma Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, największego banku w Polsce.
Rok 2021 rok będzie rokiem ugody w tej sprawie i rozwiązania tego problemu – powiedział Jagiełło podczas konferencji prasowej.
Chodzi o ugody z klientami, na mocy których kredyty frankowe zostaną zmienione w złotowe w taki sposób, jakby od początku zostały udzielone w złotówkach. Taki sposób rozwiązania kwestii franków zaproponował Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, a banki tę propozycję podchwyciły.
PKO BP wydaje się być najbardziej zaawansowany w kwestii ugód. Ma już za sobą ugodę z jednym klientem, teraz chce uruchomić pilotaż, w ramach którego zawrze podobne porozumienia z kilkudziesięcioma klientami, a następnie wyniki zostaną przedstawione akcjonariuszom banku. Jeśli ich decyzja będzie pozytywna, bank zamierza doprowadzić do podobnych ugód z resztą frankowiczów, którzy są jego klientami.
Koszty będą spore
Bank policzył, ile będzie go kosztować przewalutowanie. Na zamianę spłacanych jeszcze kredytów złotowych bank musiałby wydać ok. 4,9-5,5 mld zł, a gdyby operacja objęła także kredyty już spłacone, koszty wzrosłyby do około 6,1 – 6,7 mld zł.
Bank ma obecnie w portfelu kredyty walutowe o wartości 23,5 mld zł, z czego kredyt frankowe to niespełna 20,69 mld zł. Jeśli przewalutowanie dotyczyłoby wyłącznie kredytów frankowych, wówczas koszt wynosiłby między 23,6 proc. a 26,6 proc. wartości portfela kredytów spłacanych.
To nieco mniej niż w przypadku mBanku, który oszacował koszt przewalutowania spłacanych jeszcze kredytów na 4,7 mld zł, co przy ogólnej wartości spłacanych jeszcze kredytów – 13,6 mld zł – stanowiło ponad 1/3 wartości portfela.
PKO BP stać na przewalutowanie
Kolejną dobrą wiadomością dla frankowiczów, będących klientami PKO BP, jest fakt, że bank ma pieniądze na przewalutowanie. Z wypowiedzi szefów banku wynika, że na rozwiązanie kwestii franków bank odłożył ok. 10 mld zł, a więc mniej niż wynika z szacunku kosztów.
To zmniejsza ryzyko, że bank zrezygnuje z przewalutowania ze względu na brak pieniędzy. Zwłaszcza, że pomoc zadeklarował NBP, jeśli banki spełnią kilka warunków. Jednym z nich jest, aby w operacji wzięły udział instytucje, które posiadają większość portfela kredytów frankowych.
Oczekiwanie na inne banki
Inne banki wydają się być ostrożniejsze w kwestii przewalutowania kredytów frankowych. Na razie nie ma żadnych deklaracji, choć z wypowiedzi szefa KNF Jacka Jastrzębskiego wynikało, że przynajmniej kilka pracuje nad programami pilotażowych ugód z klientami.