Po zakończeniu epidemii mogą zostać zniesione ograniczenia w poruszaniu się, jednak to nie zmieni trendu, w ramach ktundefinedrego rośnie liczba Australijczykundefinedw, kupujących nieruchomości, ktundefinedrych nie widzieli na oczy.
Nowe narzędzia pozostaną
Zdaniem Neridy Consbee, głundefinedwnej ekonomistki RealEstate.com.au, kupujący nadal będą wykorzystywać internetowe narzędzia, umożliwiające obejrzenie domu bez konieczności fizycznych odwiedzi, czy brać udział w aukcjach na żywo.
- Dla wielu osundefinedb doświadczenia, związane z zakupem domu, będą takie jak przed pandemią, a więc będą chcieli go zobaczyć na własne oczy, a narzędzia, umożliwiające zobaczenie nieruchomości w internecie czy platformy aukcyjne będą tylko dodatkowym elementem undefined powiedziała Consbee. undefined Ale można się spodziewać, że wzrośnie liczba osundefinedb, ktundefinedre będą kupować domy, ktundefinedrych nie widzieli.
System, w ktundefinedrym ogląda się dom poprzez narzędzia internetowe i następnie kupuje go rundefinedwnież w sieci, obejmuje całkiem spore transakcje. Na przykład w ten sposundefinedb została sprzedana nieruchomość o wartości 10 mln dolarundefinedw australijskich (prawie 28 mln zł) w stanie Queensland.
Nie tylko drogie domy
Ale nie tylko drogie domy sprzedają się przez internet. Jeden z inwestorundefinedw kupił w czasie epidemii osiem nieruchomości, po cenie od 133 tys. do 410 tys. dolarundefinedw australijskich (czyli od 370 tys. do prawie 1,05 mln zł), z czego siedem to właśnie efekt zakupundefinedw przez internet.
Jednak, jak zastrzega portal realestate.com.au, zakupy przez internet mają swoje wady. Na przykład narzędzia internetowe umożliwiają obejrzenie domu, ale już niekoniecznie tego, co jest w pobliżu.
- Jeśli ktoś decyduje się na zakup niewidzianego domu, powinien się skontaktować z lokalnymi ekspertami undefined radzi Nerida Consbee.