Ostatnio pisaliśmy o tym, jak przed dziesiątkami, a nawet setkami lat wyobrażano sobie domy przyszłości. A jak widzimy je obecnie?
Poniżej przezentujemy Wam trzy projekty, ktundefinedre - zdaniem niektundefinedrych architektundefinedw - w perspektywie kilkudziesięciu lat mogą stać się standardem. Jak myślisz, czy takie scenariusze mają szasnę się ziścić?
Podwodne, pięciotysięczne miasto
Fot. Shimizu Corporation
Japońska firma Shimizu Corporation opracowała projekt samowystarczalnego, podwodnego miasta, ktundefinedre będzie wykorzystywało potencjał głębin i dna morskiego. Osada - nazwana undefinedOcean Spiralundefined - ma powstać u wybrzeży Tokio i będzie mogła pomieścić nawet 5 tys. mieszkańcundefinedw.
Pomysł narodził się już w 2014 r., a firma Shimuzu pracowała wtedy nad nim we wspundefinedłpracy z Uniwersytetem Tokijskim i Japońską Agencją ds. Nauk Morsko-Ziemnych i Technologii. Od tamtego czasu projekt cały czas udoskonalano. Według jego najnowszej wersji, w gundefinedrnej części miasteczka - ktundefinedra będzie kulą o średnicy 500 metrundefinedw - będą się znajdowały m.in. apartamenty, szkoły, biura, sklepy, promenady spacerowe, szklarnie.
Poniżej powstanie ciągnąca się kilometrami spirala, wykorzystująca rundefinedżne ciśnienia i temperatury wody oceanicznej, a następnie przetwarzająca je w energię, wykorzystywaną w gundefinedrnej części miasteczka.
Turbiny, czerpiące energię z pływundefinedw i prądundefinedw powstaną rundefinedwnież na dnie oceanu. Będzie się tam mieściło także laboratorium badawcze.
Fot. Shimizu Corporation
Według doniesień firmy Shimizu, woda pitna będzie wytwarzana, dzięki odsalaniu membranowemu i odwrundefinedconej osmozie.
Na tutejszych farmach, będą hodowane ryby, skorupiaki i rośliny wodne. Shimizu Corporation rozważa rundefinedwnież przekształcanie dwutlenku węgla w metan, celem uzyskania dodatkowej energii.
Architekci podkreślają, że 70 procent powierzchni Ziemi to oceany, co oznacza, że mamy pod wodą, niezwykły, wciąż niewykorzystany potencjał.
Shimzu chce, by miasto powstało do 2030 r. Wartość inwestycji szacuje się na 26 miliardundefinedw dolarundefinedw.
Fot. Shimizu Corporation
Dom, "napędzany" pływami morskimi
Fot. Margot KrasojevicundefinedArchitecture
Innowacyjną koncepcję domu przyszłości zaprezentowała także serbska architekt Margot Krasojević. Zaprojektowany przez nią budynek wygląda jak kawałek Atlantydy i wykorzystuje energię pływundefinedw morskich oraz słońca do generowania elektryczności.
Inspirowany kształtem jeżowca, Hydroelectric Tidal House składa się z dwundefinedch skorup: nieruchomej, zewnętrznej, ktundefinedra łączy się z plażą, oraz swobodnie poruszającej się jednostki wewnętrznej, unoszonej przez fale.
Doktor Margot Krasojevic ma pracownie w Londynie i Pekinie. Jej projekty od lat koncentrują się na energii odnawialnej i zrundefinedwnoważonej architekturze.
Fot. Margot KrasojevicundefinedArchitecture
Jej zdaniem, przy wyczerpujących się zasobach surowcundefinedw nieodnawialnych, wykorzystania energii odnawialnej w projektowaniu powinno być wymogiem.
Samowystarczalne, pływające osiedla
Potencjał wody wykorzystuje także najnowszy projekt amerykańskiej firmy Arkup Modular, ktundefinedra proponuje pływające eko-osiedla/kurorty.
Budynki są w całości zasilane energią słoneczną. Posiadają rundefinedwnież własne systemy oczyszczania wody i gospodarowania odpadami.
Firma proponuje kompleksy, złożone z wielu jednostek mieszkalnych, każda z nich będzie miała około 200 mkw. Do domu będzie można się dostać łodzią, albo bezpośrednie z molo.
Koen Olthuis, architekt i partner w firmie Arkup powiedział serwisowi Business Insider, że pływające domy są odporne na wiatry, wiejące z prędkości 251 kilometrundefinedw na godzinę, czyli odpowiadającą huraganowi kategorii 4.
Choć mundefinedwi się, że jeden dom może kosztować kilka milionundefinedw dolarundefinedw, ich samowystarczalność spowoduje, że właściciele nie będą musieli płacić rachunkundefinedw za media. W zależności od jurysdykcji, mogą też być zwolnieni z obowiązku płacenia podatku od nieruchomości.
undefinedW ciągu najbliższych 5-10 lat zobaczymy więcej pływających dzielnic. Powstaną w Miami, Tokio i Nowym Jorku. Miasta zaczną postrzegać wodę jako atut - powiedział Koen Olthuis w rozmowie z serwisem Business Insider.