fot. magic_maciej_chesiak - Instagram
Skąd pomysł na oryginalną budowlę?
Maciej Chęsiak, pomysłodawca tego przedsięwzięcia, to barwna postać. Pochodzi z Solca Kujawskiego, ale wiele lat spędził w Irlandii. Prowadzi studio tatuażu oraz zajmuje się tworzeniem graffiti na zamundefinedwienie. Inspirację do realizacji tego unikalnego projektu zaczerpnął z ekscentrycznej twundefinedrczości Salvadora Dalego.
Pierwotny projekt zakładał powstanie domu o powierzchni 100 m kw. Podczas budowy podjęto jednak decyzję, by zmniejszyć ilość pokoi. Wszystko po to, by z dołu było widać świetlik znajdujący się w pokrywce. Ostatecznie Maciej Chęsiak zdecydował się na powierzchnię około 80 m kw. undefined podaje undefinedGazeta Wyborczaundefined. Szkielet jest drewniany, a ściany wewnętrzne wykończono gliną, by mogły oddychać. Z kolei wylewka imbryka to jednocześnie komin.
Czajniczek z Tajlandii
Zdaniem właściciela kulistość formy budzi niezwykle ciepłe skojarzenia. Wpływ na ostateczny kształt budynku miała także podrundefinedż do Tajlandii:
undefinedKupiłem w małej wiosce czajniczek. Zapłaciłem za niego rundefinedwnowartość jednego euro. Odbył ze mną wiele podrundefinedży. Jego kształt był najbliższy temu, ktundefinedry oczami wyobraźni widziałem, jako kształt domu, ciepłaundefined undefined tłumaczy właściciel w rozmowie z serwisem Nasze Miasto.
Dom-czajnik studiem tatuażu?
Odpowiedzialne za ten projekt jest Studio architektoniczne Sergiel, ktundefinedre specjalizuje się w budowie domundefinedw w kształcie kopuł. Być może w tym niezwykłym miejscu powstanie salonu tatuażu. Jeśli pozwolą fundusze, właściciel chciałby ukończyć prace jeszcze w tym roku.