W 2016 r. Brytyjka - Tracy Gill i jej mąż kupili stary dom w niewielkiej wiosce nieopodal East Sussex. Jak podaje Daily Star, budynek pochodził z 1730 r., miał niskie sufity, ciemne pokoje i stare, zniszczone wyposażenie undefined słowem undefined wszystko nadawało się do wymiany.
Tracy zauroczyła się natomiast lokalizacją nieruchomości i przylegającymi do niej: ogrodem, polem, strumieniem i żywopłotami zamiast ogrodzenia.
Postanowiła zmodernizować dom, a mąż dał jej wolną rękę. Tracy mieszkała w starym budynu przez cały okres remontu, a jej udział nie polegał jedynie na nadzorowaniu budowlańcundefinedw.
Kobieta sama zaprojektowała dom i wybierała potrzebne materiały. Nauczyła się układać płytki, a nawet poszła na kurs malowania natryskowego i spędziła wiele godzin na rusztowaniach.
Perełki do wyposażenia kupowała natomiast w serwisie eBay. Wiele z nich musiała potem odpowiednio pomalować, by pasowały do designu. Nowych barw nadała także starej lodundefinedwce i kuchence. Tracey zbudowała nawet werandę, używając do tego najtańszych cegieł, jakie znalazła.
Małżeństwo szacowało, że przebudowa potrwa od sześciu do dziewięciu miesięcy, ale ostatecznie zajęła 14 miesięcy i pochłonęła 360 tys. funtundefinedw.
Efekt końcowy robi wrażenie i nie chodzi jedynie o walory wizualne. Tracy i jej mąż za starą budowlę zapłacili 1,025 mln funtundefinedw. Dziś jest ona warta dwa razy więcej.
Zdjęcia pochodzą z: ruralrefurb/Instagram
