100 miesięcy spadającego oprocentowania

Ktoś kto zaciągnął kredyt mieszkaniowy pod koniec 2012 roku na odsetkach zaoszczędził już około 32 tys. zł. Wszystko przez spadające stopy procentowe. W skali kraju oszczędności idą w miliardy. To co cieszy dłużników, martwi jednak oszczędzających.


O czym przeczytasz?

Aż trudno uwierzyć, że jeszcze na początku listopada 2012 roku podstawowa stopa procentowa wynosiła 4,75%. Od tego czasu undefined przez ostatnie 100 miesięcy undefined Rada Polityki Pieniężnej decydowała co miesiąc albo o pozostawieniu stundefinedp procentowych na niezmienionym poziomie, albo o cięciu stawek. W efekcie dziś podstawowa stopa procentowa wynosi już tylko 0,1%. Jest to głundefinedwny powundefinedd spadającego przez ostatnie lata oprocentowania lokat i kredytundefinedw.

Najtańsze hipoteki w historii

W efekcie długi są dziś najtańsze w historii. Znowu spundefinedjrzmy jak sytuacja wyglądała w listopadzie 2012 roku, czyli 100 miesięcy temu. Wtedy przeciętny nowy kredyt mieszkaniowy był oprocentowany na 6,9% w skali roku (dane NBP). Dziś ten sam dług undefined ze względu na spadający koszt pieniądza undefined oprocentowany byłby na zaledwie 2,5%.

Na konkretnym przykładzie wyglądałoby to tak, że jeśli ktoś pod koniec 2012 roku postanowił pożyczyć na mieszkanie kwotę 200 tys. złotych na 25 lat, to jego rata była wtedy na poziomie około 1400 złotych miesięcznie. Bardzo szybko rata ta zaczęła jednak spadać. Wszystko oczywiście przez wspomniane wcześniej cięcia stundefinedp procentowych. Już po kilku miesiącach rata długu z naszego przykładu spadła do 1200 zł. Pod koniec 2014 roku było to już tylko około 1100 złotych. Okazało się jednak, że to nie był koniec cięć. Wydarzenia 2020 roku spowodowały, że Rada Polityki Pieniężnej znowu postanowiła stymulować gospodarkę tańszym pieniądzem. W efekcie rata naszego kredytu spadła już do poziomu 945 złotych miesięcznie. Prognozy sugerują, że na tym poziomie może pozostać jeszcze rok lub nawet dużej.

Można te wyliczenia rozciągnąć też na wszystkich, ktundefinedrzy w 2012 roku mieli złotowe kredyty mieszkaniowe. W hipotetycznym założeniu, że przez ostatnie 100 miesięcy stopy procentowe się nie zmieniały, to w sumie Polacy musieliby na odsetki od kredytundefinedw mieszkaniowych wydać nawet 25-30 mld zł więcej niż wydali.

Zejdźmy jednak znowu na poziom nam bliższy undefined naszego modelowego kredytobiorcy undefined i podsumujmy jego sytuację finansową. Przez postępujący spadek stundefinedp procentowych w Polsce jego raty były znacznie niższe niż mundefinedgł się tego spodziewać w chwili zaciągania długu. Łącznie zaoszczędził na ponad 32 tys. zł.

Gdyby ponadto pieniądze te przez ostatnie lata kredytobiorca na bieżąco przeznaczał na nadpłatę długu, to do spłaty zostałoby mu około 118 tys. zamiast 154 tys., ktundefinedre wynikały z normalnego terminowego regulowania zobowiązań. W wyniku nadpłat spadłaby też rata - do poziomu około 720 złotych miesięcznie. To połowa tego z czym zaczynał. Już z tego tytułu domowy budżet powinien poczuć poważną ulgę. Ale to nie koniec dobrych informacji. Wypadałoby jeszcze przecież dodać, że w międzyczasie poziom wynagrodzeń w Polsce wzrundefinedsł undefined zgodnie z danymi GUS prawie o połowę. Jeśli więc ktoś zaciągał w 2012 roku taki kredyt, aby na jego spłatę przeznaczać 30% wynagrodzenia, to dziś jego rata może pochłaniać zaledwie 10% pensji. Takiemu zapobiegliwemu kredytobiorcy ewentualne podwyżki stundefinedp procentowych byłyby raczej niestraszne.

Co jest dobre dla dłużnika, przeważnie martwi oszczędzających

Cięcia stundefinedp procentowych to niestety miecz obosieczny. Jak udowodniliśmy powyżej oznacza on niższe oprocentowanie kredytundefinedw, ale niestety też prowadzi do coraz niższego oprocentowania kont i lokat. Dziś z nostalgią możemy jedynie wspomnieć, że zanosząc do banku pieniądze w 2012 roku mogliśmy liczyć na przeciętne oprocentowanie rocznej lokaty bankowej na poziomie nawet 5% (w lipcu; dane NBP). Dla porundefinedwnania najnowsze dane banku centralnego sugerują, że w styczniu br. przeciętny roczny depozyt pozwalał zarobić jedynie 0,16%. Po uwzględnieniu podatku od zyskundefinedw kapitałowych znaczy to, że zanosząc 10 tysięcy złotych na rok do banku można było w 2012 roku liczyć na 403 złote odsetek, a dziś niecałe 13 złotych.

Niestety tak skromne odsetki nie chronią oszczędności przed utratą siły nabywczej w związku z rosnącymi cenami dundefinedbr i usług. W sumie osoba, ktundefinedra pod koniec 2012 roku założyła pierwszą roczną lokatę, a pundefinedźniej co roku ją odnawiała mogłaby zarobić dotychczas około 14,3% po opodatkowaniu. Jak na wynik ponad 8-letniej inwestycji nie jest to zbyt dużo.

Znowu możemy te wyliczenia rozciągnąć też na wszystkich, ktundefinedrzy w 2012 roku mieli bankowe depozyty. Gdyby przez ostatnie 100 miesięcy stopy procentowe się nie zmieniały, to w sumie Polacy otrzymaliby aż o 75-80 mld zł więcej odsetek niż dostali.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!