Skutecznie odstraszyć kupującego. Część 3 - Kochająca córeczka

To dwupokojowe mieszkanie na sprzedaż było w dobrej lokalizacji, z idealnym układem pomieszczeń i przepięknym dużym tarasem, który był "wisienką na torcie". Problemem była tylko zbuntowana, "kochająca" córka, która w nim mieszkała.

Jak sprzedać mieszkanie zbuntowanej cundefinedrki

Pewnego razu przyszedł do mojego biura bardzo sympatyczny pan i poprosił, abyśmy pomogli mu sprzedać mieszkanie. Było w dobrej lokalizacji, niezbyt duże, a oczekiwania cenowe wydawały się absolutnie realne. Oczywiście, na pytanie czy podejmę się sprzedaży jak zwykle chciałam opowiedzieć dopiero po obejrzeniu mieszkania. Zaplanowaliśmy to ze sprzedającym na kilka dni pundefinedźniej.

Wychodząc z biura, miły pan poinformował mnie, że mieszkanie jest jego własnością, ale mieszka w nim jego zbuntowana cundefinedrka. Celem rodzicundefinedw jest więc kupienie podobnego mieszkania, ale bliżej siebie, aby mieli większą kontrolę nad prawie już dorosłą latoroślą.

I tak oto w umundefinedwionym terminie pojawiam się w przedmiotowej nieruchomości. Jest to dwupokojowe mieszkanie na Ochocie, z dobrym układem pomieszczeń, w stosunkowo nowym budownictwie, a duży taras stanowi undefinedwisienkę na torcieundefined. W tym dniu, w mieszkaniu są rodzice i cundefinedrka. Już tego dnia zaczęłam rozumieć, że nie tylko będzie problem ze sprzedażą, ale nawet sama prezentacja nieruchomości może nastręczać problemundefinedw.

Sytuacja w dniu mojej wizyty wyglądała następująco: drzwi otworzyła cundefinedrka. Ubrana na czarno, na głowie dredy, po całym ciele tatuaże i piercing. Minę miała mocno zblazowaną i na undefineddzień dobryundefined oznajmiła mi, że jej się tu doskonale mieszka i nie zamierza się nigdzie wyprowadzać. Poza tym dopiero wrundefinedciła z undefinedWoodstockuundefined i nie bardzo ma ochotę ze mną rozmawiać bo jest zmęczona. Patrzyła na mnie jak na intruza, ktundefinedry zakłundefinedca jej domowy mir, z mocno zblazowaną miną żuła gumę. Niechętnie zaprosiła do środka, gdzie już czekali rodzice. Tatuś był podekscytowany myślą o ściągnięciu cundefinedrki bliżej siebie i zapraszał do oglądania nieruchomości.

I w tym momencie zaczęłam się zastanawiać, jak to mieszkanie sfotografować, jak je pokazać potencjalnym klientom. Otundefinedż: mieszkanie było całe pomalowane na czarno. Czarne ściany. Satanistyczne symbole. Na ścianach we wszystkich pomieszczeniach wisiały rogi, czaszki, lub kości. Sypialnia nie dość że czarna, to pomalowana w trupie czaszki. Podobnie łazienka. Czerń, trupie czaszki i kościundefined

Zrobiłam kilka zdjęć tych elementundefinedw mieszkania, ktundefinedre były w miarę neutralne, jak szafki kuchenne, widok z okna (piękny), klatka schodowa, taras. Umowę podpisałam z właścicielem undefined ojcem i zaczęłam działać.

Niestety, zgodnie z ustaleniami do pokazywania mieszkania została oddelegowana cundefinedrka. Ojciec był na tyle zapracowany, że nie miał czasu.

Z uwagi na naprawdę dobrą lokalizację, i parametry (między innymi cena), mieszaniem od razu zainteresowało się sporo osundefinedb i zaczęli prosić o umawianie spotkań. I tu zaczęła się zabawa. Przy każdej prezentacji cundefinedrka była w towarzystwie partnera, o podobnym wyglądzie. Zamiast undefineddzień dobryundefined, każdej wchodzącej osobie mundefinedwiła, że tatuś chce sprzedać, ale oni się z tego mieszkania nie wyprowadzą, bo nie. Dodając coś w stylu undefinedmożecie sobie państwo pooglądać, ale to mieszkanie NIE jest na sprzedaż.

Moje wielokrotne rozmowy z rodzicami, w tym prośby, aby to oni prezentowali mieszkanie, bo cundefinedrka praktycznie przepędza każdego zainteresowanego nie dawały skutku. Tatuś nie miał czasu, a mamusia prawdopodobnie trzymała z cundefinedrką.

Finał był taki, że wypowiedziałam umowę o pośrednictwo z uwagi na zachowanie cundefinedrki, ktundefinedrym zniechęcała każdego klienta. Wystawiała ona sama sobie świadectwo, ale też, albo przede wszystkim - było to szkodliwe dla reputacji mojej własnej i dla reputacji mojej firmy.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!