Segregujesz śmieci? Te naklejki psują Twój wysiłek

Wycieczka w góry, spacer z dzieckiem, albo drugie śniadanie do pracy - starasz się jeść zdrowo i dbać o ekologię, więc nie używasz jednorazówek. Kupujesz warzywa i owoce na wagę, które wrzucasz do koszyka - razem z naklejkami. Gdzie trafiają potem?


O czym przeczytasz?

Wszechobecne śmieci, ktundefinedrych nie zauważamy

O tym, że foliundefinedwki undefinedzrywkiundefined są prawdziwym zagrożeniem dla środowiska, a ich okres przydatności wynosi średnio 15 minut wiedzą już prawie wszyscy. Zdecydowanie jest to problem, jednak moją uwagę zaczęły ostatnio przykuwać niepozorne, ale za to wszechobecne śmieci, o ktundefinedrych rzadko kiedy myślimy w kontekście środowiska. O niedopałkach papierosundefinedw już pisałam, dzisiaj postanowiłam przyjrzeć się naklejkom i tzw. cenundefinedwkom.

Używane są na całym świecie, głundefinedwnie po to, aby umożliwiać kontrolę nad świeżością danego produktu, ale też ułatwiać proces sprzedażowy. Samodzielne wybieranie i ważenie owocundefinedw w supermarketach to podstawa ich funkcjonowania. Naklejki towarzyszą nam już 70 lat. W latach 60-tych ubiegłego wieku amerykański farmer Tom Mathison wpadł na pomysł, jak odrundefinedżnić swoje organicznie produkowane owoce od tych sprzedawanych komercyjnie - zaczął drukować naklejki. Z początku widniała na nich jedynie nazwa jego farmy, z czasem pojawiło się rundefinedwnież logo.

Z założenia ekologiczne, w praktyce niekoniecznie

Wynalazek, ktundefinedry w teorii miał promować ekologię z czasem stał się czymś zupełnie innym. Naklejki szybko zostały przejęte przez wielkie przedsiębiorstwa, ktundefinedre odkryły, że doskonale nadają się do umieszczania na nich kodundefinedw kreskowych, a tym samym przenoszenia informacji o rodzaju, pochodzeniu i dacie przydatności do spożycia. Tym samym naklejki przestały pełnić jedynie funkcję informacyjną dla odbiorcy, ale stały się ważnym elementem łańcucha dostaw.

Tom Mathison miał same dobre intencje - był przekonany, że informowanie konsumentundefinedw o wysokiej jakości produktach edukuje ich i pozwala uzasadnić wyższe ceny organicznych owocundefinedw i warzyw, co z kolei przekłada się na możliwość dalszego ich produkowania. Co więc poszło nie tak i dlaczego naklejki okazały się problemem?

Mały śmieć, duża szkoda

Przy olbrzymiej ilości produkowanej na świecie żywności naklejki bez wątpienia spełniają ważną funkcję, jaką jest ograniczanie marnowania produktundefinedw spożywczych. Jednak najbardziej popularne naklejki drukowane na masową skalę wykonane się z ropopochodnego plastiku. Nie jest on biodegradowalny - tak samo jak foliundefinedwka. Naklejki jednak są niewielkie, często łatwo je przeoczyć na skundefinedrce od banana, ktundefinedrą wyrzucamy do kosza z bioodpadkami lub własnego kompostu.

Jak wiadomo, plastik nie może być mieszany z odpadkami organicznymi, ponieważ skutecznie je zanieczyszcza i sprawia, że są niezdatne do przetworzenia w wysokiej jakości kompost. Co prawda wszystkie nasze posegregowane śmieci podlegają dalszemu sprawdzaniu i sortowaniu, a nawet wynaleziono technologię specjalizującą się w wynajdywaniu plastiku wewnątrz biomasy, naklejki jednak nierzadko undefinedumykają uwadzeundefined maszyn ze względu na swoje rozmiary.

Być może zastanawiasz się, o co tyle hałasu: w końcu naklejki są naprawdę niewielkie i prawdopodobnie ważą tyle, ile fragment skorupki z jajka. Tak, ale zastanundefinedw się, ile takich naklejek pojawiło się w Twoim domu w ciągu ostatniego tygodnia. Albo miesiąca. Albo w perspektywie roku. Możesz to przemnożyć przez ilość mieszkań na Twoim osiedlu. A to i tak będzie dopiero mikro wycinek pełnej liczby produkowanych i używanych naklejek.

W styczniu tego roku marka Continental produkująca co prawda opony, a nie żywność, zrezygnowała z jednej z dwundefinedch naklejek, ktundefinedre do tego czasu naklejane były na każdą nową oponę. Efektem jest uzyskanie oszczędności w postaci 110 ton odpadundefinedw, ktundefinedre nie zostaną wyprodukowane w tym roku - taka ilość naklejek mieści się na rolce o długości 6,4 km.

Jeśli nie naklejki to co?

Istnieją rundefinedżnorodne alternatywy dla powszechnie stosowanych naklejek: począwszy od laserowego poprzez klasyczny nadruk na papierowych nalepkach skończywszy. Niestety, wszystkie te technologie mają spore ograniczenia: papierowe naklejki rozmakają i stają się nieczytelne, a laser i farba nie zawsze mogą być wykorzystane na konkretnej powierzchni (np. ananasie, awokado czy pomidorach).

Cała nadzieja w naklejkach z tzw. bioplastiku, ktundefinedry jest tak samo wytrzymały jak undefinedzwykłyundefined plastik, a jednocześnie może być wyrzucany razem ze skundefinedrkami z owocundefinedw. Tego typu nalepki nasączane są bio-farbami. Niektundefinedrzy producenci żywności wdrożyli już to rozwiązanie u siebie, jest ono jednak wciąż relatywnie drogie - a jak wiadomo, w handlu liczy się każdy cent i grosz.

Jesteśmy jednak na takim etapie zaawansowania kryzysu klimatycznego, że nie stać nas już na to, aby bagatelizować tego typu wiedzę i za wszelką cenę szukać oszczędności finansowych. Zamiast tego, powinniśmy szukać oszczędności środowiskowych - nawet w kwestiach tak niepozornych jak naklejki na bananach.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować

Stopy procentowe, WIBOR a zakup mieszkania #SĘKwFinansach - Oskar Sękowski

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o kolejnej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Nie pozostaje to bez wpływu na raty kredytów i zdolność finansową polskich rodzin. Komentarz odnośnie aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości i finansów oraz wyjaśnienie podstawowych pojęć zapewnia Oskar Sękowski, redaktor mieszkanie.pl i analityk branżowy. Zapraszamy na 1 odc. nowej serii!